Przed chwilą padł mi mój M7 (nierootowany, niebrandowany), nie wiem w jakich okolicznościach, bo po prostu chciałem sprawdzić godzinę, ale telefon nie działał. Rozładowana bateria - pomyślałem i podłączyłem telefon do ładowania. Niestety, dioda nie raczyła się zapalić, co od razu wzbudziło moje podejrzenia. Próbowałem uruchomić telefon normalnie - zero reakcji, potem zaś fastbootem. Fastboota udało mi się uruchomić, lecz przy próbie uruchomienia telefonu przez niego po logo HTC telefon znów się wyłączył. Potem, po parunastu minutach ładowania włączył się na chwilę ekran startowy, zagrała melodyjka i znowu - T R U P. Dodam jeszcze, że komputer go nie widzi, więc o żadnym RUU nie ma mowy (no może widzi, ale jako QHSUSB_DLOAD).
Jakieś pomysły jak wskrzesić telefon?
Dodam jeszcze, że chwilowo nie mam możliwości wysłania go do serwisu, więc liczę na to, że sytuacja nie będzie tego wymagać.