Nie jest to, aż takie uciążliwie, ale denerwuje fakt, iż kupuje flagowy smartfon (fabrycznie nowy), który też wykonaniem powinien wiele wymagać od użytkownika. Ekran czyszczę tylko ściereczką z mikrofibry, więc nie ma mowy o jakichś środkach czystości, po za tym nie jestem idiotą i nie czyszczę ekranu "pastą ścierną" czy innymi chemikaliami... Boli, też fakt, iż ja muszę być tym tzw. przypadkiem "jeden na milion" i przydarzają mi się takie przykre sytuacje. Telefon jest na gwarancji, ale nie mam siły zadawania się z serwisami i czekania miesiącami na naprawę telefonu, po czym nie usuną usterki, tylko stwierdzą iż jest to "wina użytkownika". Przeżyję już tę plamkę na ekranie (przeżyłem już tyle abstrakcyjnych sytuacji w życiu, że ta plamka, to NIC). Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Temat do zamknięcia...