Po nie całym pół roku użytkowania szkieł mam pewne spostrzeżenia...
Nillkin na przodzie sprawuje się znakomicie.
Raz telefon spadł na płytki tak nie fortunnie że oba szkiełka obiły się na 3 rogach :DD
Pewnie jakby ich nie było to jedynie dostałaby obudowa bo one wystają poza obrys.
No-name na tyle jest zdecydowanie słabszy bo z czasem popękał przez całą długość.
Poza tym 2 szkła to już 0,6mm grubszy telefon a to już czuć w dłoni.
Obecnie wywaliłem tylne szkło...
Już nie kupię telefonu gdzie fabrycznie jest na przodzie folia z logo, która sie rysuje a na tyle plastik, który jeszcze bardziej się rysuje.
Przód jeszcze można przeżyć bo odklejam folię i jest szkło tylko bez loga.