Moim zdaniem S5 to granica, za którą nie ma sensu w tym momencie wychodzić, portowanie aplikacji tylko po to żeby uaktualnić design starych to nie problem. Port softu prawdopodobnie też zostanie wykonany przez jakiegoś maniaka.
Co do bebechów telefonu, aktualnie 2GB RAM spokojnie wystarcza do obsługi każdej gry na Androida, Snap 801 też, ogólnie wszystko na S5 działa jak należy i nie ma sensu dokładać takiej kasy za nowe opakowanie porównywalnych elementów. Wiadomo, że S6 będzie zjadał wydajnościowo S5 w benchmarkach, ale spójrzmy prawdzie w oczy, kto korzysta z aplikacji z zasobożernością rodem z gamingowych laptopów.
Największym atutem Galaxy S5 jest jego uniwersalność, możemy dokładać pojemniejsze baterie, pojemniejsze karty SD, co komu potrzebne to dokłada. Pomijając fakt, że już można wycisnąć z S5 ostatnie soki za pomocą custom kerneli i innego tego typu szpeju.
Szkło na plecach S6... według niektórych największa zaleta, według mnie porażka po całej linii. Od zawsze narzekamy na design Samsunga, ale teraz w końcu zrozumiałem jak ogromną zaletą jest plastik na pleckach. Nie wierzę, że to szkło wytrzyma upadek na asfalt lub chodnik z wysokości na jakiej zwykle trzyma się smartfona. Nie wierzę też, że będzie można komfortowo wykorzystać pełną moc S6 bez okropnego przegrzewania się telefonu. Taka obudowa + szkło na plecach + mocne bebechy - odpowiedzialny użytkownik i mamy przenośny piecyk za 3 tysiące złotych. Brak slotu na SD praktycznie uniemożliwia dogranie nowego custom ROMu przez recovery na zbrickowanym telefonie. Trzeba wgrać czysty stock i dopiero dograć custom.
Z takich drobniejszych spraw, to szybkie ładowanie można zrobić i na S5 bez utraty żywotności bebechów. Rozdzielczość na poziomie S5 jest wystarczająca, ludzkie oko raczej nie zauważy różnicy pomiędzy S5 i S6, za małe ekrany, a raczej mało kto ma wzrok absolutny.
Ogólnie fajna sprawa, ale dla konesera, który bez wahania może wydać kupę kasy na zmianę telefonu rokrocznie.