Witajcie,
Problem mam już od dawna, lecz teraz opiszę Wam go tutaj, być może miał ktoś z Was taki sam.
Mianowicie - w majówkę telefon mi się zaczął sam wyłączać i włączać. Nie wiedziałem o co chodzi. Nigdy z nim nie miałem problemów, przez dwa lata jak go używałem wszystko było okej, nie robiłem nawet żadnych wipeów, telefon "leciał" na tym co jest i nawet się nie wieszał.
Później wyłączył się na amen, a gdy chciałem go włączyć to w ogóle nie reagował na jakiekolwiek komendy, nic. Później nagle sam się włączył, podziałał chwilę i znów to samo, lecz w tym momencie po upływie 8-9 godzin nic się nie działo.
Galaxy S4 reagował tylko wtedy jak wkładałem i wyjmowałem baterię, ale gdy tak robiłem to rzeczywiście - wibrował i się włączył, ale tylko do momentu logo modelu (oznaczenie i napis Galaxy S4). Musiałem go trochę "pomęczyć" i załapał. Przez tydzień normalnie działał. Po tygodniu znów to samo, sam się wyłączył. Znów musiałem kombinować, wkładać i wyjmować baterię - włączył się i działał do momentu aż nie wcisnąłem klawisza Power - po wciśnięciu zawiesił się i znów się wyłączył...
Teraz reaguje tylko na włożenie i wyjęcie baterii, bo tak jak pisałem wtedy startuje do logo z napisem Galaxy S4 i się wyłącza.
To samo jest z trybem Download Mode - uda mi się go w nim uruchomić, lecz po jakichś 5 sekundach się wyłącza.
Nie wiem czy to ważne, ale po włożeniu baterii, wystarczy, że tylko wcisnę Home i Power (minus) i tryb Download Mode się uruchamia, więc wygląda na to jakby przycisk Power się zawiesił.
Teraz już w ogóle nie mogę go uruchomić, wyjąłem z niego baterie i leży...
Najdziwniejsze jest jeszcze to, że 2 maja minęła mi gwarancja, a wszystko stało się w okolicach 3-4 maja - śmieszne, co? Nieźle wyczuł moment...
Czy ktoś z Was miał podobnie? Wygląda na to jakby coś się stało z płytą, jakieś zwarcie czy coś podobnego...
Macie jakieś pomysły na ten problem? Wiecie jak mogę go rozwiązać, żeby chociaż zgrać dane z pamięci telefonu? Co prawda mam te najważniejsze, ale na niektórych jeszcze mi zależy.
Za wszelką pomoc bardzo dziękuję i pozdrawiam,
IceMan.