Wczoraj wreszcie odebrałem swojego Nexusa, więc dziś mogę podzielić się swoimi uwagami, przemyśleniami - tak "ma gorąco".
Trzeba przyznać, iż telefon robi wrażenie od samego początku. Ładne opakowanie - jak przyzwyczaiło nas do tego HTC.
Telefon - zgrabny. Ani za duży, ani za mały, choć, po przesiadce z G1 robi wrażenie za cienkiego i za lekkiego. "Nie czuję go w dłoni"... Myślę jednak, iż jest to kwestia przyzwyczajenia. Małą wadą, choć jednocześnie zaletą jest to, iż obudowa jest wykonana z satynowanego metalu. Z jednej strony jest ładny i trwały - z drugiej strony - nieco śliski.
Pierwsza wada - brak folii na wyświetlacz. W G1 była w standardzie. Za tą cenę telefonu (ponad 500$) mogliby kopsnąć folię.
Przyciski dotykowe - fajne.
Podświetlany trackball - fajny.
Druga wada - wtyczka mini USB inna niż w G1 (miniUSB ale takie cieniutkie - jak w niektórych aparatach cyfrowych). Z lekka mnie to wkurzyło, bo mam już kabelki (dodatkowy do pracy). Będę musiał kupić nowy.
Nie będę pisał o oryginalnym systemie, gdyż był tylko 1 godzinę.
ROTOWANIE
Wydaje mi się, że procedura fastboot/superboot jest prostsza, niż to, przez co przechodziłem w G1. Zainstalowałem CyanogenMod-5.02-N1. Stabilna wersja systemu - z językiem polskim, ale klawiatura Android nie ma polskich znaków. System działa szybko, bez najmniejszych zgrzytów, zwisów itp.
Wyświetlacz AMOLED - widać różnicę w porównaniu do TFT.
Słuchawki - beznadzieja!
Muszę kończyć - więc kilka słów na sam koniec - telefon wart pieniędzy, które za niego trzeba zapłacić.