Historia zaczęła się od tego że mojego starego ONE X serwis zdecydował wymienić na nowy egzemplarz, HTC M8. Miałem to szczęście że jeszcze był kilka miesięcy na gwarancji.
Zaskoczenie było bardzo miłe z powodu nowego telefonu, jednak forma w jakiej dostałem paczkę z serwisu Regenersis żenująca. Nowy telefon dostałem w starym opakowaniu po swoim ONE X zawinięty kartą i ściśnięty gumką recepturką.
Nie trzeba się domyśleć że telefon był upchany w tym małym kartoniku , oryginalny M8 zakupiony w sklepie dostajemy elegancko w dwa razy większym opakowaniu.
Telefon był goły i wesoły - brak foli na wyświetlaczu, oryginalnych akcesoriów.... jest to dla mnie komplety brak poszanowania końcowego klienta i firmy HTC jako ich jednyny autoryzowany serwis.
Wracając jednak do sedna sprawy, po kilkugodzinnym nieużytkowaniu telefonu który leżał sobie spokojnie na biurku, po odblokowaniu ekranu z każdą sekundą zaczęły pojawiać się pionowe pasy. Po dokładnym przyjrzeniu się ekranowi można było dostrzec wewnętrze pękniecie ekranu i jak by jego rozlanie. Warstwa dotykowa działa bez problemu, szkło nie ma ani jednej rysy. Od początku jak go dostałem czyli jakiś miesiąc czasu telefon nigdy mi nie upadł a dodatkowo żeby chronić go przed uszkodzeniami mechanicznymi używałem obudowy Dot View.
Serwis jak to serwis Regenersis po oddaniu telefonu stwierdził uszkodzenie mechaniczne i wycenił naprawę na ponad 800 zł.
Poprosiłem ich o podanie dokładnej przyczyny takiego uszkodzenia i na jakiej podstawie wynoszą takie wnioski skoro telefon nie posiada żadnego uszkodzenia mechanicznego. Jednak po mimo zapewnień o maksymalnym 3 dniowym czasie na odpowiedź jutro mija już tydzień odkąd serwis nie wysłał żadnej odpowiedzi.
Jeżeli mieliście podobny przypadek z M8 podzielcie się swoimi historiami.