Ja się pieszczę. To jest narzędzie dość drogie, kupione za pieniądze, które zarobiłem a ja szanuję swoją pracę bo szanuję siebie. Dlatego liczę, że sprzęt będzie mi trochę służył (a codziennie jest w użyciu) a wtedy warto choć odrobinę o niego zadbać (tak jak i o wszystko na tym świecie jeśli chcemy by posłużyło choć z założenia nie jest produktem pancernym).
Na pierwszy ogień poszedł wyświetlacz. Niby gorilla glass i tak dalej ale gorilla nie znaczy, że z diamentu zrobione. Z czasem i z usilnym drapaniem, nawet jeśli się nie porysuje może stracić klarowność i zmatowieć. Dlatego wylądowała nań folia ochronna. Aktualnie dodają ją jako bonus do większości pokrowców wszelkiego autoramentu a jeśli nie to już w granicach 15 złotych można kupić i nakleić. Wydatek żaden a człowiek spokojniejszy o te fruwające klucze i drobniaki.
Drugi został zakupiony futerał tzw "książkowy" ale skurczybyk farbował więc wyfrunął do śmieci. Na szczęście dużych szkód nie zrobił.
Właśnie dlatego trzeci przyszedł gumiak. Czyli etui w stylu slikon/kondon/rynienka. Różnie to nazywają. Zasadniczo polega na gumowanych "pleckach" dla naszego taba. Kosztuje to grosze. Osobiście nie porwałem się na czarny tylko mlecznobiały. Jak do tej pory nie mam uwag, spisuje się doskonale i chroni obudowę przed porysowaniem. Nie wiem nawet czy nie lepiej niż etui bo do niego zawsze się może jakiś metalowy przedmiot wślizgnąć. A może jestem tylko uprzedzony.
Co do etui książkowych - kwestia gustu. W moim odczuciu odrobinę niewygodne i można się bez nich spokojnie obyć. Choć polecałbym dla ludzi mających drewniane rączki. Podejrzewam, że tab lżej zniesie upadki jeśli coś pochłonie większą część kinetyki uderzenia. Ale nie dam sobie ręki uciąć, że któreś ze sprzedawanych etui naprawdę profesjonalnie to robi.
Reasumując - jeśli ktoś boi się głównie rys wystarczy folia na wyświetlacz plus gumiak na plecki. W takiej konfiguracji może sobie spokojnie leżakować w torbie czy kieszeni. Jeśli ktoś planuje bardziej ekstremalne zabawy a chce zachować sprzęt w stanie nienaruszonym niech zainwestuje w porządne etui (i na wszelki wypadek, nie wiem, ubezpieczy albo trzyma w sejfie - żartuję oczywiście 😃). A jeśli ktoś ma to wszystko gdzieś i nie będzie płakał jak mu pójdzie się kochać cacuszko za około półtora kafla to niech w ogóle się nie wyłuszcza bo wtedy nie wiadomo czy się lansuje czy nie rozumie zagadnienia - Chcę mieć zadbany tablet bo lubię by moje gadżety lśniły zawsze jak nowe. 😉