Sprawa jest generalnie w miarę prosta i bez zagłębiania się w detale (bo wyjdzie, że powinieneś włączać czajnik przy podłączaniu telefonu do ładowarki 😛 ) można rzec tak:
Ładować ile się chce i kiedy się chce, byle nie jakimiś urządzeniami za 5 PLN z allegro!
Panowie i panie, mamy sprzęty wyposażone w akumulatory z własnymi układami samokontrolującymi (każda bateria Li-Ion taki ma), które nie pozwolą wyładować akumulatora do cna (wtedy nadawałby się tylko do kosza), ani go przeładować. Ponadto, gdy bateria zostaje naładowana, inny układ odłącza ładowanie i podłącza, gdy stan baterii spadnie o jakąś wartość (doładowywanie).
Tak więc jeśli ktoś chce, może nawet odłączać baterię i trzymać telefon na samej ładowarce (mam znajomych, którzy tak traktują swoje latpoty :/ ), większej różnicy to nie zrobi, bo KAŻDA bateria ma swój "czas życia" i po jego upłynięciu trzeba ją wymienić.