Witam. Mam znowu problem z moją l9. Miesiąc temu oddałem telefonik do serwisu z powodu niedziałającej dolnej części digizitera. Jako że lubie zasypiać ze słuchawkami w uszach kłade się z telefonem, dzisiaj rano zobaczyłem że pod szybke dostała się kropla potu która się rozpłynęła na mniejszą połowe ekranu. Po godzinie rozdzielczość ekranu się znacznie zmniejszyła, tekst jest niewyraźny. Na dodatek przy włączaniu, na czarnym tle widać 3 pionowe szerokie kreski. I jeszcze jakby tego było mało przestała znowu działać dolna część dotyku, tym razem jest dużo mniejsza powierzchnia martwego pola lecz bardzo to przeszkadza gdyż nie mogę podnieść androidowskiej belki. Postanowiłem telefon rozkręćić, wszystkie papierki (czujniki zalania) są białe, w środku czysto. Słuchawke rozkręciłem, wytarłem i złożyłem. Zdziwił mnie brak kleju/taśmy między ekranem a digitizerem, wgl miałem wrażenie że obudowa była źle spasowana. To już 2 raz jak mój pot się dostał do telefonu, wcześniej przytrafiło się to l5, ale nic z tym nie zrobiłem.
Chce znowu wysłać telefon na gwarancje lecz nie wiem jak to rozegrać. Wspominać o tym "zalaniu" i o mojej próbie naprawy? czy zgrać głupa i tylko powiedzieć o usterkach? Ucierpiały też trochę śrubki, serwis za każdym razem wkręca nowe czy używa starych? jak używają nowych to mogą zobaczyć że było w nim grzebane. Sam nie wiem :/
Prosze o jakieś rady.