Kilka lat temu, po przygodzie z ajfonami 4 i 4S zdecydowałem się na zakup Note 2. Głównie ze względu na większy ekran oraz mega funkcjonalność. Wtedy różnice między iOS, a Androidem były dramatyczne. Również cenowo Note 2 był bardziej atrakcyjny. Mijały lata, a z nimi kolejne wydania linii Note. Miałem trójkę, mam i czwórkę także mogę mieć swoje zdanie oparte na rzeczywistym użytkowaniu.
Ale do rzeczy. Mamy rok 2015 i za sobą premierę Note 5, a przed nami debiut ajfona 6S z iOS 9.
Polityka Samsunga w temacie aktualizacji oprogramowania jest bardziej niż rozczarowująca. Nasz region akurat ma szczęście ponieważ zwykle otrzymujemy nowe wersje w pierwszej kolejności. Tyle zalet. Nie przypominam sobie ani jednej wersji, która nie irytowałaby mnie to tu to tam. Zawsze coś jest nie tak... Trzeba szukać, czytać, kombinować. Jak ktoś ma to we krwi to pewnie nawet nie traktuje tego w kategorii problemu 😉
Android... Temat rzeka. Każda większa aktualizacja jest "przełomowa". Pamiętam jak dziś debiut Lollipop'a, który obiecywał nie wiadomo jak kosmiczne przyspieszenie dzięki nowej wirtualnej maszynie. Uzbrojony w taki bagaż oczekiwań czym prędzej wymieniłem Note 3 na 4 oczekując piorunujących wrażeń. Wyszło jak wyszło. Ile to czasu zajęło naprawienie "ostatnich aplikacji" i wejścia do galerii z aparatu?
Funkcjonalność, praktyczna strona serii Note jest wręcz legendarna. Wymienna bateria, obsługa flash'a we wbudowanej przeglądarce, karta microsd, rysik, duży ekran, "prawdziwa" wielozadaniowość, multiwindow, itp. Niezaprzeczalnie na plus. Tylko co z tego dzisiaj zostało? Od samego początku czekam na uporządkowanie kwestii zarządzania uprawnieniami dla aplikacji, czy większej kontroli nad tym co dana aplikacja robi w tle. Nie uwierzycie, ale dopiero niedawno odkryłem "Ograniczenie danych w tle". Lepiej nie można było tego schować... Podobnie długo czekam na jakieś użyteczne gesty. Tak wielki ekran, aż się o nie prosi. Funkcjonalność powiadomień choć ostatnio zmodernizowana, to nadal nie umywa się do tej z iOS'a.
Wielozadaniowość. Nooooo.... Doczekaliśmy czasów, gdzie 4 GB pamięci powoli wchodzi pod strzechy. Niestety, kolejne flagowce Samsunga nadal cierpią na fatalne zarządzanie pamięcią przez co aplikacje ubijane są zaskakująco szybko. Wystarczy rzucić okiem na pierwsze lepsze porównanie:
Bateria. W sumie to przywykłem do tego, że każdorazowo po zakupie muszę wprowadzać swoje "sztuczki", by jakoś ustabilizować zużycie baterii. Do tego czarna lista aplikacji i można używać telefon bezstresowo. Niestety i tak dalej zdarzają się nocki, po których naładowany do pełna telefon wita mnie radośnie w połowie rozładowany. Najgorsze jest to, że zużycie baterii niczego sensownego nie pokazuje i z wersji na wersję jest coraz mniej użyteczne.
Płatności zbliżeniowe i inne obietnice. Próbowałem użyć w sumie jedynej dla mnie opcji, czyli T-Mobile + mBank. Normalnie śmiech mnie ogarnął. Ustawienie tego wszystkiego jest poza zasięgiem Kowalskiego. A gdy już sprawiłem, że zadziałało przyszła aktualizacja oprogramowania, która...wszystko zepsuła. Usługa działa wyłącznie na certyfikowanych przez T-Mobile wersjach softu. Smuteczek. Wszystko tyczy się Note 3. Note 4 nigdy nie otrzymał takiej szansy. Zapewne dlatego, że T-Mobile podsiada w ofercie wyłącznie Snapdragon'y.
Obecnie różnice między wspomnianymi systemami, rozmiarem ekranu, czy cenowo nie są już jednoznaczne. Żaden oczywiście nie jest idealny. Używam na co dzień ajpada, mam kontakt z posiadaczami ajfona 6/6+. iOS 9 na prawdę zapowiada się świetnie, skupiając się głównie na optymalizacji tego co zostało wprowadzone w 7 i 8. Podobnie jak w przypadku Note 4 i Lollipop'a mam spore oczekiwania co do wydajności tandemu iOS 9 + ajfon 6S, ale wygląda na to, że tym razem rozczarowania nie będzie. Dodatkowo Note 5/Edge+ jest dla mnie mega rozczarowaniem. Nie stać mnie na wydanie 3.5K na telefon, który pamięta komponenty z innego modelu mającego debiut w kwietniu tego roku 🙁
Wszystko moim bardzo subiektywnym zdaniem.