Ja bardzo się cackałem z ładowaniem swojego One M7 dbając o to by mieścić się w tym zakresie 40-80%. Zwłaszcza przez pierwszy rok. Czasami doładowywałem do 100% czy rozładowywałem do włączenia się trybu ekstremalnego oszczędzania, poniżej 10%. Nigdy też nie podłączałem do ładowarki na noc. Później już trochę bardziej to olewałem wiedząc, że nadchodzi czas na następcę. Ale myślę, że teraz, dwa lata po kupnie, zbieram owoce bo bateria wciąż rewelacyjnie trzyma. Co prawda S6Edge przejął główne funkcje ale M7 też niemal codziennie jak nie służy córeczce do grania czy do oglądania bajek, to jako radyjko online ( głośniki) albo zapasowa nawigacja z Here. A jak ładuję pozostałe sprzęty to też jako zapasowe "drzwi" w czeluści internetu 😉 Wifi cały czas włączone. Wieczorem zostaje sporo zapasu żeby nie martwić się, że budzik rano zadzwoni - tak z 30%.
Wcześniej normalne użytkowanie to niemal codziennie rano w pracy przez trzy godziny radio przez 3G/4G na słuchawkach bluetooth (co zazwyczaj kosztowało jakieś 30-35% baterii), potem net na przerwie (z pół godziny), muza na słuchawkach (kablowych) w drodze do domu (15 minut), net w domu na sprawy budżetowe, spadało do ok 50-40% to doładowanie do 60+% przed wyjściem na narty bo zazwyczaj wtedy przez dwie godzinki baterię drenuje i radio przez 3G na słuchawkach kablowych i Endomondo. Zazwyczaj jeszcze wracając do domu radio przez 3G i kabel na głośniki w aucie (tak z 15-20 minut). Wieczorem zazwyczaj zostawało jakieś 40-30% i wtedy doładowywałem. Gdzieś tam po drodze jakieś rozmowy czy esemesy. Trochę zawsze przez noc zchodziło, chociaż zazwyczaj wyłączałem wcześniej użytkowane appki i wi-fi czy net z pakietu. Niektóre aktualizacje pomagały a niektóre przeszkadzały w trzymaniu się procedur.
Ładowanie w Edge jest trochę trudniejsze do kontrolowania przez to, że jest przyspieszone i łatwo przegapić moment kiedy trzeba by odłączyć. Pewnie wezmę tą bezprzewodową by może mieć lepszą kontrolę i korzystać z właściwości wolniejszego ładowania. Codzienna rutyna została mniej więcej taka sama. W łikendy Edge leży niemal bezczynnie. Myślę, że bateria trzyma całkiem nieźle i powoli się ułożyła.
I jak przestałem się pieścić z One to ściągnąłem folię ochronną z ekranu - kurcze ale kolosalna różnica 😃 W Edge nic na ekran nie zakładam bo z rzeczy to się trzeba cieszyć od początku ich użytkowania a nie dopiero po dwóch latach 😉😛