Temat otwierany rok temu, ale mnie właśnie wczoraj spotkał podobny problem.. Miałam ok 17% baterii, pisałam wiadomość za pomocą aplikacji Messenger, nie zablokowałam telefonu, nie zamknęłam dymków czatu, po prostu odłożyłam telefon. Po mniej więcej 40 minutach chciałam odblokować telefon, ale nie reagował, tak samo po naciśnięciu HOME. Pomyślałam, że jest rozładowany, ale nic z tego, po 30 minutach ładowania nie zaskoczył, ba, nawet nie pokazał, że reaguje na podłączenie ładowarki. Próbowałam już kilku kombinacji włączania, ale wszystko na marne..
Dowiadywałam się w salonie Orange, jak wygląda sprawa oddania sprzętu na gwarancję, ale dowiedziałam się, że serwis nie wykonuje kopii zapasowej plików. Jak to baba, nie robiłam żadnych kopii zapasowych, dlatego jedyne wersje są na telefonie. Dostałam ofertę od osoby naprawiającej telefony, że on będzie w stanie wykonać taką kopię + naprawić szkodę, ale najpierw musi zdiagnozować problem. I według Was, lepiej stracić pamiątki z wyjazdów i zachować gwarancję, czy wybulić za serwis zewnętrzny, który zachowa mi pliki, ale nie ma pewności, czy poradzi sobie z problemem?
Dodam, że nie ładowałam telefonu oryginalną ładowarką, bo po ok. 10 minutach od rozpoczęcia ładowania telefon wydawał z siebie dźwięk skwierczenia, jakby się smażył od środka + był bardzo gorący. Często też "charczał", gdy próbowałam włączyć aparat.
Panowie, pomocy!