Panowie niedowary...
Kładę sobie wczoraj telefon obudową do góry i patrzę i oczom nie wierze bo odkleiła mi się literka C z tylnej obudowy.
Przeklinam sobie w myślach ładnie co to za szajs i naglę czuję, że coś mnie kłuje w dłoń, w której trzymam telefon. Patrzę i znowu oczom nie wierzę bo tym razem literka H odpadła na moich oczach.
Sam zaraz wydłubię T bo trochę się różni:) Nie wygląda to tragicznie ale gdybym dał 1,5 tyś za telefon to bym się z lekka poirytował.
Obstawiam, że gwarancja tego nie obejmuje, wypną tyłek i powiedzą, że uszkodzenie mechaniczne...ale zgłoszę to.
Miał ktoś już taki problem?
Ależ jestem wściekły...