Zegarek mam od grudnia 2015. Po ostatniej aktualizacji zaczął mi wariować. Pokazywał na przemian dwie różne godziny i w oka mgnieniu zżerał baterię. Przywracanie go do ustawień fabrycznych pomagało ale tylko na kilka dni, później ponownie wariował w identyczny sposób. Nigdy nie był zalany, nic złego się z nim nie działo. Na wyświetlaczu była założona folia ochronna.
Kilka dni temu, gdy ponownie zaczął wariować zmieniłem kolejność - najpierw odinstalowałem wszelkie aplikacje z telefonu a później chciałem go zresetować, ale niestety, nie wpuścił mnie do menu (w tym czasie cały czas migał naprzemiennie tymi dwiema godzinami). Podałem się i oddałem go do serwisu. Dziś serwis do mnie oddzwonił. Odmawiają naprawy, ponieważ gdzieś jest pęknięty wyświetlacz. Mogę zlecić naprawę płatną, koszt wymiany wyświetlacza... uwaga.... 1800zł.
Nie miałem pękniętego wyświetlacza! Co to za durny koszt naprawy, przewyższający wartość nowego urządzenia!
Zażądałem zwrotu zegarka, zdejmę mu folię, obejrzę to "pęknięcie" i pomyślę co zrobić dalej. Gear 2 jest fajny, być może kupię nowy, taki sam, ale nie odpuszczę sprawy i będę interweniował u Rzecznika Praw Konsumentów i samym w Samsungu. W mojej ocenie, uszkodzili mi go ostatnią aktualizacją i to jest prawdziwa przyczyna awarii.
Chciałem się z Wami tym podzielić, bo może komuś coś podobnego się przydarzy.