Ja wysłałem na początku września przez salon, nie grały słuchawki a telefon nawet ich nie wykrywał. Przyszedł po urzędowych dwóch tygodniach - w ogóle nic się nie zmieniło poza odklejonym szkłem z tyłu. W protokole wymienione gniazdo. No nic, oddaję jeszcze raz, ponownie odbiór po dwóch tygodniach. Wymieniona płyta główna, 24 msc gwarancji. Telefon uceglony, w ogóle się nie włącza. Po podłaczeniu ładowarki świeci czerwona dioda. Mówię że telefon się nie włącza a babka na to że pewnie jest rozładowany. Ok, czekam 5 minut i nic, powinien już się włączyć chociaż ekran ładowania. Poszedłem nawet na chwile obok na zakupy, oczywiście zero reakcji. Mówię :censored:podpisałem odbiór, może faktycznie jest głęboko rozładowany. Późno jest i chcę iść do domu. Niestety po kilku h ładowania zero reakcji. Ładowanie magnetyczne też nie działa. Nie sądzę, że wymienili płytę bo miałem pisakiem pomalowany guzik od awaryjnego wyłączania. Na drugi dzień :censored:kolejny raz do salonu. Znów nowy imei i tym razem na pewno nowa płyta..
Podsumowując za każdym razem jak przyjdzie do naprawy gwarancyjnej(oby nie), to choćbym miał siedzieć godzinę w tym :censored:salonie, sprawdzę wszystko co się da. Uff