Aż przykro czytać, ale 99% to sama prawda, niestety. Pojawia się jeden problem, zapytam o to na końcu.
Telefon posiadam od kwietnia, zakupiłem go za 510zł w wersji białej. Wytrzymałem na stocku niemal do połowy października, żyjąc nadzieją jak autor tematu - "tydzień-dwa wyjdzie 5.1.1 i naprawi wszystkie bolączki". No ale czas leciał, poszło info, że na 6.0 się nie załapiemy no i przejrzałem na oczy. Moja kochana Motorola mnie wyru*** oszukała 🙂 Jednakże, z telefonu na tyle byłem zadowolony, że nie miałem chęci się z nim rozstawać i jedyne co zostało, to odblokować bootloader i znowu ratować się CyanogenModem.
Jednym z poprzedników mojej Moto E LTE była... Motorola Moto E 1gen. I tak telefon działał sprawniej, ale pracował on na chyba najlepszej współczesnej wersji Androida - KitKacie 4.4.4.
Podobnie z Moto G 1Gen, którą ciągle mam w domu - na 4.3 i 4.4 - rakieta, update do 5.0 - muł jak nasze Surnia >>> update do 5.1 (który wyszedł 3-4tyg temu dopiero) i telefon znowu nabrał wigoru, działa oczywiście lepiej od teoretycznie wydajniejszej Moto E 4G (minimalnie lepszy SoC, mniejsza rozdziałka).
edit: Nadgorliwy moderator nie wyłapał sensu mojego pytania.
Sprecyzuje. Mimo tych wszystkich wad, ja nie widzę ciekawszego urządzenia do 500zł.