Dostałem nową Z3C z naprawy gwarancyjnej i pojechałem wymienić na Z5C. Pobawiłem się godzinę i wróciłem do domu z trójką, czego się nie spodziewałem. Moje doświadczenia:
- Z3C jest mniejsza, ładniejsza, lepiej się trzyma w ręce, ma wygodniejsze przyciski jak dla mnie.
- Z5C jest szybsza, ale nie na tyle, żeby robiło to większą różnicę. Poza tym grzeje się bardzo nawet przy takich pierdołach jak przeglądanie galerii
- o aparacie się nie wypowiadam, bo nie używam
- bateria w spoczynku wg gsmarena trzyma znacznie lepiej w Z3C, przez godzinę zabawy z Z5C rozładowało się 30% baterii. Dla mnie to zbyt szybko.
- czytnik lini papilarnych to świetna sprawa, ale nie zawsze działał tak, jakbym tego oczekiwał.
W sumie musiałbym dołożyć parę stówek i dostałbym nowy telefon. Zyskałbym czytnik lini papilarnych i lepszą wydajność przy typowym użytkowaniu. Na minus bateria, rozmiar, wygoda, przegrzewanie i ponoć aparat.
Dla mnie upgrade oznacza, że dostaję lepszy sprzęt i starego pozbywam się z radością. W tym wypadku byłem rozczarowany i po analizie wyszło, że gdybym miał wszystko to samo i parę subtelnych usprawnień, to chętnie bym dopłacił. W przypadku, gdy dla mnie więcej tracę niż zyskuję, a dodatkowo jeszcze mam za to zapłacić, postanowiłem zostać ze starą zetką i czekać na nowego compacta albo coś równie dobrego od konkurencji.