Faktycznie można przechowywać dane w chmurze tylko czy to rozwiąże problem kopiowania plików ze smartfona na dysk komputera? ;>
Oczywiście, że rozwiązuje. Przez likwidację potrzeby takiego kopiowania. 🙂
Osobiścienigdy nie podłączałem komórki do komputera w celu innym niż ładowanie.
EDIT: przepraszam, raz wgrywałem ręcznie stocka 5.0. I nie, nie posiadam nawet roota, więc w takim celu też nie podłączałem. 🙂
Pofilozofuję jeszcze trochę, w końcu forum, jak sama nazwa wskazuje (a niestety wbrew temu, co uważają niektórzy tutaj) to miejsce do dyslusji, prawda?
Są dwa brzegowe podejścia na rozwiązywanie problemów w IT:
1) dostosować narzędzia pod aktualne procedury,
2) przeorganizować procedury pod używane narzędzia.
Problemy takie pojawiają się szczeczólnie przy migracji na jakąś nową technologię, czy urządzenie. Można powiedzieć, że kwestią osobistych preferencji jest wybór postępowania. Nie jest to jednak takie oczywiste, gdyż niektóre sytuacje są metryzowalne, inaczej mówiąc – istnieje pewien obiektywny sposób oceny, która z metod jest bardziej kosztowna. Początkowo wydaje się, że konserwatywne podejście i nie zmienianie procedur jest lepsze. I czasami tak jest. Częsciej jednak, zależnie od zagadnienia, zmiana procedury może się bardziej opłacić w dłuższej perspektywie czasowej. Na twórcę danego rozwiązania przesuwamy bowiem dbanie o pewne zagadanienia i nie musimy się przejmować kwestiami niskopoziomowymi.
Oczywiście, wszystko zależy od konkretnego zagadanienia. Zaznaczę też ponownie, że powyższedwie możliwości są brzegowe, czasami istnieje wiele stanów pośrednich, więc można się zdecydować na pewien "złoty środek".
Przykładowo. Aktualnie zajmuję się rozpoznaniem migrowacji systemu kontroli wersji, w którym trzymamy źródła aplikacji. Migracja jest z SVN na Git. Rzecz w tym, że część stosowanych przez nas procedur sprawdzająca się w SVN kompletnie nie pasuje do Gita. Z drugiej strony całkowita zmiana na filozofię Gita także nie jest nam na rękę, gdyż tracimy kilka istotnych dla nas aspektów. Nie udało mi się znalaźć żadnego przykładu "dobrych praktyk w Git" dla naszego przypadku. Summa summarum wybraliśmy wspomniany "złoty środek", to co się da dostosowaliśmy do Git, ale część musimy robić nieco z boku, poza filozofią Gita. Warto jednakże było dostosować się do nowego narzędzia, gdyż brakujące funkcje mogą się przecież pojawić, więc będziemy na nie gotowi.
Rozumiem ideę deprecjonowania chmury w porównaniu z własnym backupem (choćby ze względu na prywatność). Niestetty w przypadku backupu danych z komórki koszt regularnego podłączania komórki do komputera, uruchamiania skryptów i odczekiwania na wykonanie backupu wydaje sięobiektywniedużo większym kosztem niż (moim zdaniem rzekoma) utrata prywatności. A co do rzeczy, które się nie backupują automatycznie? Naprawdę jestem w stanie się pogodzić, że stracę pliki ściągnięte na komórce (katalogdownload), wgrane ręcznie "customowe" dźwięki powiadomień, czy też coś jeszcze. Ponowne ich wgranie i tak zajmie dużo mniej czasu niż pojedynczy backup ręczny.
Jeszcze do przemyślenia odnośnie kosztu. Wspomniałem o utracie prywatności. Problem z nią jest taki, że trudno ją przeliczyć na jakąś walutę, czy czas. Czy lepiej zrezygnować z "własnych" kopii ale zaoszczędzić te kilkanaście (dziesiąt?) minut tygodniowo, które tracę na backup ręczny? Podobnie jest w przypadku filmów – czy lepiej opłacić te kilkadziesiąt złotych np. na Netfliksa ale zaoszczędzić te kilka minut przed obejrzeniem każdego odcinku serialu na szukanie go u "kolegów z Azerbejdżanu", a potem szukanie napisów?
Staram się nie krytykować żadnego z podejść, ale nie ukrywam, że mam swoje preferencje. 🙂