A nie wiadomo co będzie po kolejnych aktualizacjach. Role mogą się znowu odwrócić albo może być jeszcze gorzej tego nikt nie wiem jak będzie
Ale co może być gorzej? 😉 Generalnie nowy update sprawił, że fotki z IMX 260 i z ISOCELLA wyglądają w końcu bardzo podobnie. Jedyna różnica jest taka, że program Sony za bardzo wyostrza zdjęcia i za bardzo je nasyca kolorami. Do tego Sony ma straszną przypadłość iścia z kolorami w stronę żółci... 🙁 Popatrz na swoje zdjęcia - niebieskie niebo rysowane przez IMXy jest za bardzo niebieskie. 🙂 Zieleń jest za bardzo zielona, a czerwień po prostu bije po twarzy. ISOCELL ma lepsze, bardziej naturalne kolory, ale np. słabiej oddaje bardzo drobne detale. Ktoś to siedzi z lupą i patrzy na obrazek w 1:1 zauważy te różnice, choć nie wiem czy nie wynikają one ze zbyt mocnego wyostrzania. Kiedyś to sprawdzę. Do wad IMX-a należą też straszne szumy w cieniach i na brązowych/czarnych/szarych obiektach przy włączonym HDR. ISOCELL nie ma tej przypadłości.
ISOCELL ma też jeszcze jedną fajną cechę, otóż ISO może powędrować do nawet ISO2000 w trybie auto. Oczywiście będzie sieczka, no ale czasami może się to przydać. Sam doświadczyłem maks ISO 1600 co i tak jest poza zasięgiem IMXa, którego max. ISO to 1250. ISOCELL potrafi też zejść z ISO do wartości 40, zaś min ISO IMX-a to 50. 🙂 Wiem, że to drobne różnice, ale jednak Samsung tym razem zrobił minimalnie lepszy, bardziej dojrzały sensor. 🙂 Oczywiście jak zwykle zdania będą podzielone...