Nie wiem czy ktoś już w ten sposób próbował odblokować z Polski możliwość sprzedawania aplikacji na markecie, i szczerze mówiąc wątpie czy to coś da, ale jak sprubuje, to przecież nie naślą na mnie wściekłych ninja.
Więc wysłałem skargę na Google do UOiK za limitowanie dostępu do marketu w Polsce. O sprzedaż appów chodzi. Jakiś pretekst być musi, więc niech będzie ograniczanie konkurencji, ograniczanie swobody działalności gospodarczej, jada jada.. co tam jeszcze wymyśliłem, aa, nadużywanie monopolistycznej pozycji.
Ja wiem, że stawia mnie to w roli ich najbardziej upierdliwego klienta wszechczasów, ale come on, to że XXI wieku dev z jakiejś maleńkiej Irlandii może sprzedawać appy dla, nie wiem.. powiedzmy +100 mln użytkowników na całym świecie (z tego ze 30-40 mln w UE?), a dev z Polski nawet we własnym kraju nie może... najwyraźniej zulusów mają głęboko w poważaniu.
Po paru dniach przyszła odpowiedź z UOiK, że sprawa jest, ale dotyczy kilku krajów EU, więc z tym do Komisji Europejskiej. Proszę bardzo, przetłumaczyłem na angielski, i idąc tropem dobrego czarnego PRu, oczywiście jakże nie nazwać Google złą <amerykańską> korporacją 😃
Wiadomo, jankesów kochają w Brukseli.
I szczerze, nie żebym coś miał do Google, zawsze byłem happy userem, jak można ich nie lubić gdy prawie wszystko dają za darmo i przyzwoite.. Ot, firma, która po prostu prowadzi biznes i jest w tym dobra.
Ale to jest bardzo, bardzo nie fajne, to co wyrabia się z marketem od lat już.
I kompletnie bezsensowne ekonomicznie i taktycznie. Strata ludzi na rzecz wyznawców wielkiego jabola.
Anyway, dość gorzkich żali. Zobaczymy co z tego wyniknie.