Cześć, mam taki problem, że mój P6 wczoraj umarł i na nic kompletnie nie reaguje. Po południu po normalnym użytkowaniu odłożyłam go na stół i jak go wzięłam pod wieczór to już nic się nie działo. Ani się nie włącza, nie wyskakuje żadne logo na ekranie ani nie reaguje na ładowanie (nawet nie świeci się dioda), ani na podłączenie do kompa.
Dodam, że jeśli chodzi o system nic w nim nie było ruszane, jakiś czas temu jedyne co robiłam to hard reset bo przycinał. Telefon jest wiekowy, gwarancji już nie ma, boję się, że koszty serwisu wyniosą więcej niż to warte.
Aha, jeszcze żeby było śmieszniej - w tryb recovery nie wejdę, bo nie działa power button. 😛 Ot, zepsuł się jakiś czas temu, a że nie jest niezbędny to go w końcu nie naprawiłam.
Czy ktoś ma jakiś pomysł co mu się stało? I czy opłaca się to robić? Z góry dzięki za pomoc