Dzień dobry.
04.01.2017 oddałam samsunga galaxy s6 edge na naprawę warunkową (różowy pasek wyświetlający się na całym ekranie), Pan z salonu w Krakowie przyjął go bez problemu, powiedział że wszystkie naprawy dokonywane są na miejscu i stwierdził, że naprawią go i będzie do odebrania dziś lub jutro (04-05.01).
9ego stycznia nadal nikt się ze mną nie kontaktował, więc zadzwoniłam zapytać co z tym telefonem w odpowiedzi usłyszałam "telefon jest właśnie naprawiany u technika, powinien być dziś gotowy", zadzwoniłam więc następnego dnia, odebrała inna Pani i po chwili dyskusji z kimś stwierdziła, że "w telefonie trzeba wymienić wyświetlacz, a jeszcze nie mają części i na nie czekają i gdy telefon będzie gotowy wyślą mi SMS".
minął ponad tydzień, znów zero kontaktu z ich strony i dzwonię dziś (17.01) i Pan informuje mnie, że telefon jest w serwisie w Piasecznie WTF? I dostali z tamtego serwisu wiadomość, że była z mojej strony ingerencja w oprogramowanie i trzeba wymienić płytę główną odpłatnie za 1050zł i jaka jest moja decyzja.
Rzecz jasna nie zgodziłam się.
Jestem bez telefonu już drugi tydzień, naprawa miała być zrobiona na miejscu, bez mojej wiedzy wysłano telefon do innego serwisu (który ma praktycznie same negatywne opinie ze względu na próby naciągania ludzi na płatne naprawy które przysługują im za darmo) i nagle pojawia się opinia, że ingerowałam w oprogramowanie, co nie było stwierdzone podczas przyjmowania telefonu w Krakowie.
Czy ktoś wie, co powinnam zrobić w tej sytuacji?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
Sylwia.
dodana zawartość
Problem rozwiązany.