A ja, od czasu gdy kupiłem O+, kompletnie odpuściłem sobie roota, instalację modułów z XPosed, instalację beta wersji systemu, zmiany romu, kernela, itd. Mam wrażenie, że właśnie dzięki temu, w kwestii wytrzymałości aku, jestem bardzo zadowolony. Praktycznie nie pamiętam, kiedy ostatni raz musiałem korzystać z firmowej ładowarki. Jeśli akurat pamiętam, to przypnę do kabelka przy kompie, czasami na pół godzinki w samochodzie podłączę, i generalnie ciągle mam prąd, bez żadnych panicznych sytuacji. Normalnie trzyma 2 dni, a jak się uprę, to 3 doby z palcem w nosie pociągnie. Oczywiście nie siedzę jak nastoletni Brajanek po kilka godzin dziennie na YT czy gierkach, ale też nie muszę oszczędzać, wyłączając co chwilę poszczególne moduły komunikacji (jak to bywało z moim poprzednim Nexusem 5). W samochodzie Yanosik, w domu czasami odpiszę na FB czy SMS/HO jak nie chce mi się do kompa sięgać. Oczywiście rozmowy, kilka zdjęć, czytanie newsów, trochę dyskusji na forach, kalendarz, poczta, płatności NFC w sklepach, itd.
Dosłownie raz jeden miałem dziwną sytuację. Wylądowałem na zleceniu w innym mieście. Dojeżdżałem na Yanosiku i wiedząc, że robota będzie na naście godzin (podczas których będę miał trochęprzerw, w których chciałbym coś „poklikać”) miałem podpięty do ładowarki samochodowej. Na salę konferencyjną, o godzinie 9.00wszedłem ze 100% baterii. Wyciszyłem telefon i włożyłem go do wewnętrznej kieszeni marynarki. Nie minęło 10 minut, a poczułem ciepło na sercu. 😉Wyciągam telefon, a on mocno ciepły. Nie żeby parzył, ale pierwszy raz od czasu zakupu, poczułem taką temperaturę. Spojrzałem na ikonę aku, a tam 95%! Zrobiłem restart, i po uruchomieniunie było kolejnych 3%. Dwie minuty później było już tylko 90. Niewiele myśląc, wyłączyłem całkowicie. Włączyłem po kwadransie i wsiadając do auta o godzinie 23.00 miałem jeszcze 55% baterii.
Dzisiaj, po 22 godzinach od odłączenia od kabelka przy kompie (i późniejszych ~10% doładowania) przy stanie 53% mam prognozowane jeszcze 18godzin działania.