witam, po lekko przeszlo 3 miesiącach użytkowaniaw ostatni weekend dosłownie upadł mi telefon z kieszenina kafelki (telefon trefnie był w kijowej obudowie która nie chroniła całości w koło i uderzył górnym kantem), na telefonie wizualnie nic nie widać prócz odklejenia się ekranu? szkła u góry.
Po paru godzinach zauważyłem lekko niebiesk ekran u góry, następnego dnia już paski niebieskie, po 2 dniach wyświetlacz padł na cały czarny . Szkło nie jest pęknięte nigdzie, dotyk działał cały czas.
Pytałem się w serwisach , to albo telefon za nowy - nie robią wcale.
Jeden serwis wycenił naprawę na minimum 1050 zł
szukam ekranu po necie, znalazłem nowe w cenie (na PLN około 650-750 zł)
Ktoś może miał taki dylemat jak ja ? czy naprawiać? czy szukać innego ? tego spróbować sprzedać ? niby używane działające na olx/allegro 1700 zł +
różnica wychodzi z serwisu +/- 700 zł, ale wątpie ze jak wystawie na aukcje to ktokolwiek się zainteresuje telefonem w takiej cenie