R. I. P. Note 7
Szkoda, wielka szkoda, stracone nadzieje i rzeczywiście ogromna porażka Samsunga. Utopiona premiera, koszty, wizerunek, zawód i nerwy użytkowników. Nikt się tego nie spodziewał. Telefon, który zgarnął świetne recenzje, był wystawiany od początku na niesprawiedliwe oceny (szkło GG5), wreszcie poległ z uwagi na błędy konstrukcyjne. Podejrzewam, że nawet jeśli ryzyko zapalenia jest stosunkowo niskie, to jednak opinia jaka idzie w świat bardziej szkodzi firmie, niż pochylenie się i wycofanie modelu. Do teraz nie wiadomo, co jest nie tak, że nowe telefony zapalają się.
Osobiście wcale nie żałuje zakupu, bo miałem do dyspozycji bardzo fajny gadżet i przekonałem się osobiście, że telefon z rysikiem to inny komfort. Jak w komputerze, można używać touchpadu, jednak nikt mi nie powie, że bez myszki jest łatwiej. No i te emocje i możliwość obcowania ze sprzętem o którym będą uczyć w koreańskich szkołach antybiznesu.Szkoda oddawać, bo N7 robi ogromne wrażenie i myślę, że miałbym spokój na 2-3 lata z nowym telefonem. Obserwuje rozwój smartphonów od lat i właście N7 ucieleśniał, wszystko co mi osobiście było do szczęścia potrzebne. Pozostaje tylko wybudować ładny ołtarzyk z akcesoriami na pamiątkę.
Przy okazji dziękuje i pozdrawiam udzielających się forumowiczów, bo jakby nie było, była to niezłą grupa wsparcia - pod tytułem, co z moją lokatą na 4 tysiące. 😉 Myślę, że bez tego wsparcia i świeżych informacji człowiek by już nigdy nie spojrzał w stronę Samsunga, a tak....
I teraz pytanie? Co dalej? Większość osób po wymianie pewnie na nowy bezpieczny egzemplarz, pewnie pozbyła się innych telefonów ... i tu rzeczywiście kłopot, przecież telefon to dziś podstawa wymiany informacji - trzeba szybko coś organizować.