Kupiłem od 3mk folię matte; to był mój debiut, jeśli idzie o zakładanie jakiejkolwiek folii na ekran, stąd pewne błędy oraz wnioski poczynione po tej czynności:
- nigdy ie robić tego w silnie nasłonecznionym pokoju. Ciemność wokół oraz sztuczne światło (lampka) zdadzą o wiele lepszy egzamin;
- otwarte okno... to kiepski pomysł. W powietrzu latało mnóstwo drobinek, których gołym okiem człowiek nie widzi, a które pięknie przyklejały się do ekranu i folii; najlepiej zamknąć okno, spowodować dużą wilgotność powietrza (jak się ma nawilżacz, to byłby ideał);
- pół godziny to taki średni, wcale nie za długi czas na nałożenie folii... ciągle wyskakiwały gdzieś jakieś bąble i paprochy! 🙂 Usuwając je spociłem się, jak ruda mysz... ale w końcu się udało. O dziwo, po kilku dniach zauważyłem pod folią paproszki, które nie spowodowały powstania bąbla, czy rozwarstwienia... są tam, siedzą, ale zaakceptowałem je i nie przeszkadzają w widoczności w najmniejszym stopniu;
A teraz same doznania. Jak dla mnie, to ten rodzaj folii sprawdza się rewelacyjnie! Palców nie widać w ogóle, ekran reaguje nawet na drobne muśnięcia, no i nie ma refleksów, czego nienawidziłem przy poprzednim smartphonie. Polecam z czystym sumieniem!
Prócz folii noszę na telefonie ringke fusion, jeśli to kogoś ciekawi.