To i tak bez większego znaczenia. Władysławowo, Puck, Łeba, Ustka, Darłowo, Kołobrzeg czy Międzyzdroje. To nadal "droga Polska". Jadąc z południa Polski (Kraków) do np. Darłowa mamy 650km.
Podobne kilometry bo 840 mamy do Rijeki (Horwacja). Różnica niespełna 200km co się przekłada na max.3h dłuższej jazdy. Koszt dieslem na trasie 45zł więcej ale koszt urlopowania często niższy i cieplej. Na dodatek mamy jedynie 50km do Włoch (do Triestu). Pamiętacie z ubiegłego roku cenniki za PARKING? Za Władysławowem w Lisim Jarze 25zł pierwsza godzina, 18zł druga godzina, 15zł trzecia godzina i po 10zł każda kolejna. Wszystkie parkingi zapchane zatem wyjścia nie było i sam tylko koszt PILNOWANIA auta w godz. powiedzmy od 12 do 20 to 98zł. Do czego piję? 13€ = cały dzień na strzeżonym we Włoszech. Gdy poszliśmy na "rybę" (Jastrzębia Góra) to 150 gram rybki kosztowało z dodatkami 30zł. Dwie osoby dorosłe 60zł + dzieciaki i wyszło 90. Do tego kawa, napoje, lody i 130zł na raz. Do czego znowu piję? 130zł to 31€. Za te kasę mam kawy (2 x 0,80€) napoje (4 x 1€), lody (4 x 1,30€) i jedną wielką michę owoców morza (18€) której cała rodzina nie była wstanie zjeść i jeszcze zostaje 2€ :-) :)))) na paczkę fajek (diana rossa dziesiątki 1,90€). Sorry ale nie dam się przekonać bo sądzę że w sezonie SZAŁ jest na całym wybrzeżu. Piwko z deptaku w Międzyzdrojach w 2016 tez pamiętam. Małe 6,00zł (250ml), duże 9zł (400ml). Dlaczego nie 500ml??? Ktoś wie? 9zł to 2,14€. Z te kasę w Horwacji w sezonie mam dwa duże piwa i zostanie jeszcze 14 centów :))))
Przykro mi że nie bronię "POLSKIEJ GOSPODARKI" ale nie mam niestety powodu.