Największą bolączką jest to, że wciąż nie ma przypominania o nieodebranych połączeniach. W poprzedniej wersji używałem aplikacji Popup Notifier. Na Oreo działa przypominanie o SMSach, wydarzeniach z kalendarza i innych zdarzeniach. Ale nie radzi sobie z nieodebranymi połączeniami. Przekopałem kilkadziesiąt podobnych aplikacji i żadna tego nie potrafi. A więc jeśli nie wezmę go ręki i nie odblokuję, to nie wiem, że ktoś dzwonił gdy np. brałem prysznic.
Ponadto pojawiły się jakieś "kategorie" powiadomień. Trzeba ustawić niski priorytet, żeby nie wyświetlały się na pasku. Widzę, że googloid wciąż brnie w kierunku bezsensownego komplikowania najprostszych rzeczy. A przypominać o nieodebranym połączeniu nie potrafi.
Na większość problemów z aplikacjami pomaga aktualizacja. Prawie wszystkie trzeba zaktualizować.
Zalety Oreo? Przede wszystkim biały i bardziej funkcjonalny pasek przełączników. Wystarczy kliknąć ikonę transmisji danych, żeby ją włączyć. Na Nougacie otwierało się okno, w którym trzeba było włączyć przełącznik. Tu postęp jest widoczny.
Szybciej działa aparat. Szybciej ustawia ostrość. Zdjęcia też są mniej nieostre. Mamy nową wersję oprogramowania układowego aparatu.
To samo dotyczy "dotyku" - również nowa wersja i mam wrażenie, że też działa lepiej.
W miejscu, w którym mieszkam, prawie żaden telefon nie działa w LTE. A Nokia 6 z Oreo prawie zawsze łączy się w tej technologii Czy to dobrze? Niekoniecznie, bo lepsze jest "mocne" HSPA+ niż słabe LTE. Ale (choć nie ma tego w ustawieniach) działa w trybie automatycznego wyboru.
Mam nadzieję że albo HMD Global, albo sklep Play wkrótce zaproponuje jakąś aplikację, która będzie przypominała o nieodebranych połączeniach miganiem przycisków.