Umarł mi telefon, tak we śnie. Po prostu kładęsię spać, zdążyłem jeszcze napisać coś na messendżerze, rano się budzę i nic. Nie miga dioda z ładowarką czy bez, nie mrugnie ekran nawet na sekundę, różne kombinacje przycisków volume up/down i power nic nie dają. Posiłkowałem się tematem z xda, taki poradnik do zbrickowanych qualcommów link . To jest ten sam tylko przepisany z xda do tamtego linku już nie mam. Jedyne co wskórałem to sahara fail i nawet nie wiem co to znaczy. Miał ktoś już taki problem? Ze 2 miesiące mógł ten telefon wytrzymać ;__; a i telefon stał na lineage OS aktualizowany jakoś tydzień temu. Jedyne co znalazłem to wątek na xda, gdzie ze 2 osoby mają tak jak ja. Może padła bateria czy coś? Czerwona dioda led się zapala jak podłącze telefon pod komputer (po długim czasie jak jest odłączony) i jakoś tak po dłuższej chwili gaśnie wtedy widać w menadżerze urządzeń w portach Qualcomm HS-USB QDLoader 9008.Po tym jak mi wyrzucało sahara fail to próbowałem coś ze sterownikami zdziałać i teraz już w ogóle windows nie wie z czym ma do czynienia. Jak ktoś jeszcze pamięta o tym modelu i wyszedł z podobnych tarapatów, ewentualnie dowiedział się czegoś typu, że jak tak jest to na amen padł, czy coś to niech da znać pod postem.
Dzięki
@edit
Jeżeli coś jeszcze mogę zrobić, zanim zaniosę telefon do serwisu, to proponujcie! Dzięki