Wczoraj byłem w największym salonie Ery w Warszawie.
Ponieważ nie mogłem znaleźć G1 na półeczkach, podchodzę do kobity i pytam gdzie jest G1ka bo chciałem się pobawić. Usłyszałem:
- nie ma
- jak to nie ma?
- no nie ma już G1
- jak już. A kiedy będzie?
- raczej nie będzie już.
- a czy już zdjęliście G1 ze swojej oferty, informacji prasowych, internetowych i cenników?
- [zamrugała mi gęstymi rzęsami prosto w twarz i wydęła wargusie jakby się na mnie obraziła]
W związku z tym informuję że nie ma G1 w Erze i że szanowne baranki boże z Ery robią nas wszyskich w rulon tak jak zawsze, bo mają po prostu zwykłego klienta w D.
Pozdrawiam rzęsy nadąsanej dziuni z Ery.