Dzięki uprzejmości Administracji Android.com.pl oraz firmie Huawei Polska otrzymałem możliwość testowania przez rok modelu Mate 10 Lite. W tym miejscu chciałbym za ten gest serdecznie podziękować!
To już drugi Huawei, który wpadł w moje ręce. Poprzednikiem był P8 Lite , do którego to mogę z czasu się odnieść.
A więc... najbardziej w telefonie cenię sobie trzy rzeczy: dobrą i wydajną baterię, błyskawiczny i intuicyjny w obsłudze system oraz przyjemną nakładkę wizualną. Oczywiście nie będę tu wspominał o dobrej łączności z WIFI, LTE - myślę, że można śmiało założyć, żemało kto ma dzisiaj problemy z tego typu rzeczami.
Czy Mate 10 Lite spełnia moje oczekiwania? Postaram się to wyjaśnić w dalszej części publikacji.
Smartfon otrzymałem w oryginalnie zapakowanym pudełku, w dość charakterystycznym dla Huawei stylu szufladkowym. W środku znalazł się telefon w kolorze grafitowej czerni, dwa kartoniki - większy z akcesoriami (standardowa ładowarka, kabel USB, słuchawki, kluczyk do otwierania tacki na karty SIM/karty SD)i mniejszy z załączonymi dokumentami. Wszystko ustawione na boku - zgrabnie i kompaktowo.
Spoiler
W momencie wyjęcia telefonu z opakowania rzuca się w oczy imponujących rozmiarów wyświetlacz. Mamy tutaj 5,9-calowy wyświetlacz o proporcjach 18:9 o rozdzielczości1080 x 2160 px. Ramki boczne, górne i dolne są bardzo mocno ograniczone, co pozytywnie wpływa na ogólny wygląd Huaweia.Ekranwykonany jest w technologii IPS TFT, więc dla mnie ok - zawsze to mniejsza szansa na słynne wypalanie się obrazu. Powyżej wymienione parametry naprawdę da się odczuć na co dzień. Wyświetlana treśćjest bardzo wyraźna, kolory dobrze odwzorowane, ale też niezbyt przesadnie nasycone. Jasność minimalna, jak i maksymalna jest o wiele lepsza, niż w P8 Lite, który w tej kwestii zawsze mnie zawodził, nawiasem mówiąc.
Na froncie Mate'ajest przyklejona fabryczna folia ochronna i od razu ostrzegam - lepiej jej nie zdejmujcie, jeśli nie macie sprawdzonego szkła ochronnego lub innej folii zamiennej. Na forum można zobaczyć ostrzeżenia, że zamienniki są słabo dopasowane do tego modelu i często nie obejmują nawet całej powierzchni wyświetlacza. Do mnie nie zdążyły na czas dojść takie informacjei zostałem bez żadnej ochrony na ten moment. Ale... 2 tygodnie użytkowania mi mija, ażadnych innych zarysowań nie znalazłem.
Wracając do reszty - w górnej części przedniego panelumożna znaleźć dwa obiektywy aparatu do selfie wraz z lampą błyskową, głośnik do rozmów, czujnik zbliżeniowy, oraz małą ale wystarczającą widoczną diodę powiadomień LED. Fizyczne klawisze funkcyjne znajdują się tylko na jednym boku - prawym. Są łatwo rozpoznawalnepod palcami, a ich skok jest dobrze wyczuwalny, żadnych problemów nie sprawiają. Na dolnej ramce mamy głośnik do multimediów, gniazdo jack 3,5mm (jeszcze), mikrofon oraz klasyczny port microUSB. Niestety, ten starszy, a nie USB typu C, które dziś staje się już standardem.
Przechodząc do tyłu - tutaj odnajdziemy - nie inaczej - również dwa aparaty fotograficzne z diodą doświetlającą. O ich przydatności nie jestem w staniewiele sięwypowiedzieć. Fotografia nie jest moją pasją, nie znam najlepszych tajników, trików, ustawień. Ot, od czasu do czasu, pstryknę jakieś zdjęcie, jak sytuacja tego wymaga. Aczkolwiek, trochę ostatnio popróbowałem. Generalnie trzeba się trochę natrudzić z ustawieniami i można przyzwoite zdjęcie wykonać, nawet w tych ciemniejszych sceneriach. W trybie auto lepiej robić zdjęcia tylko w świetle dziennym.
Znów się trochę oderwałem od opisu 😉Pod aparatami znajdziemy czytnik linii papilarnych. Jest on zawsze aktywny, a zarazem w miarę celny. W Internecie czytałem trochę opinii o czytnikach od Huawei. Wszyscy byli nimi zachwyceni i większość to właśnie je stawiało na pierwszym miejscu. Ja niestety, tego zdania nie jestem w stanie podzielić. Owszem, jest on dobry, ale czasami zdarza mu sięnie rozpoznać mojego palca, nawet gdy jest czysty i suchy (a przeważnie taki jest 😃).Są to przypadki sporadyczne, ale mimo wszystko mają one miejsce. Na pewno nie można mu zarzucić złego umiejscowienia - palec ląduje na nim momentalnie po wzięciu telefonu w dłoń.
"Plecy" wykonane są najprawdopodobniej z aluminium, które jest bardzo przyjemne w dotyku i jednocześnie bardzo łatwo się brudzi. Zalecam czym prędzej zakupić jakieś etui, chociażby po to, aby nie nabawić się nerwicy od ciągłego wycierania rękawem urządzenia 🙂. Dodatkowo, uchroni ono aparaty przed zarysowaniami, gdyż wystają one zauważalnie. Telefon jest nie za cienki, ani nie za gruby - jak dla mnie w sam raz. Ktoś z małymi dłońmi może mieć jednak problem, próbującposługiwać się jedną ręką. Mamy tu duży wyświetlacz i naturalną rzeczą jest, że proces ten będzie trudniejszy, niż w przypadku mniejszych ekranów. Całość jednak oceniam pozytywnie pod względem wizualnym - na tego Mate 'a po prostu przyjemnie się patrzy.
Podczas uruchomienia systemu wita nas słynna postaćRober... wróć -bąbelek z logiem producenta wraz z miłą muzyczką pogrywającą w tle. Wstępna konfiguracja nie trwa przesadnie długo, a wygląda praktycznie tak samo, jak w większości Androidowych smartfonów, więc opisywać jej nie będę. Po jej zakończeniu wszystko zostaje nam oddane do dyspozycji, czyli całe EMUI w wersji 5.1.
Na początku wymieniłem, że jedną z cech, które sobie cenię najbardziej to szybkość systemu. No i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z tego co tutaj uświadczyłem. Telefon pracuje błyskawicznie cały czas, a od momentu rozpakowania zostałzrestartowany tylko raz, po przeprowadzonej aktualizacji. Czapki z głów dla programistów Huawei! 🙂Aplikacje długo siedzą w pamięci (nie uświadczyłem słynnego "ubijania"), wczytują się bardzo szybko, a nawet sam multitasking nie spowalnia całości. Nad wszystkimczuwa 4GB RAMu, 64GB pamięci wewnętrznej i 8-rdzeniowy procesor o taktowaniu 2,36 GHz.
Ogólną prezencję interfejsu oceniam bardzo pozytywnie. O ile mogłemzarzucić EMUI 4 w Huaweiu P8 Lite małe podobieństwo do prawdziwego Androida, tak tutaj już nie. Mamy tu przyjemne białe, czarne i niebieskie kolory, które ładnie się razem komponują. W zasadzie, to mogą być takie jakie chcemy - wystarczy tylko zainstalować odpowiedni motyw. Tak, EMUI ma własny theme engine.
Telefon jest opcjonalnym dual SIMem. To oznacza, że możemy używać dwóch kart SIM lub jednej wraz z kartą SD. Ja osobiście korzystam z tej pierwszej konfiguracji.
Czym więc się wyróżnia tutejsza nakładka? Ma on sporo pomocnych funkcji, np. obsługę gestów czytnika linii papilarnych, sterowanie ruchem samego telefonu, filtr niebieskiego światła, tryb obsługi jedną ręką, robienie zrzutu ekranu z zaznaczonego obszaru, zaplanowane włączanie i wyłączanie urządzenia, tryb obsługi w rękawiczkach, rysowanie knykciami po ekranie w celu wybrania konkretnej akcji, nawigacyjny przycisk wiszący, klonowanie aplikacji, zmiana układu przycisków funkcyjnych, oraz wiele, wiele innych.
Bardzo wiele opcji i większość z nich można dowolnie modyfikować.
Spoiler
Jeśli chodzi o domyślny launcher, to podstawowe opcje są ok. Ale ja uwielbiam personalizować telefon pod siebie, dlatego od zawsze korzystam z Nova Launcher. Kto zna, ten wie, co ten program potrafi. Reszta aplikacji do obsługi mediów jest w porządku. Są przejrzyste i łatwe w obsłudze. Warto odnotować obecność wbudowanego korektora muzycznego. Można naprawdę fajnie podkręcić jakość dźwięku na słuchawkach. Co więcej, działa on globalnie, we wszystkich aplikacjach występujących na telefonie.
Zewnętrzny głośnik? Hmm, zbyt często nie używam, ale barwa dźwięku nie odstrasza, jest na akceptowalnym poziomie. W P8 Lite niestety, słuchanie z zew. głośnika czegokolwiek nie było zbyt miłe.
Na robieniu dobrych zdjęć kompletnie się nie znam, aczkolwiek być może zasięgnę kilku rad od tych bardziej wtajemniczonych. Według mnie wychodzą one w miarę OK.Parezdjęć zrobiłem i możecie je obejrzeć tutaj:
https://drive.google.com/drive/folders/1lrPULAWZW0HsIAqiXCmyJVC203KLBIpD?usp=sharing
Przechodząc do baterii, to nie mogę powiedzieć, żebym był rozczarowany. Mamy 3340 mAh i przekłada się to na dość wiarygodne wyniki. Cała dobana jednym ładowaniu i jakieś 4-5, może nawet 6h SOT jest możliwe do osiągnięcia.
GPS, rozmowy, internet mobilny - wszystko to działało bez najmniejszych problemów. Żadnych zakłóceńanizrywania połączeń.
Jednak jest kilka rzeczy, które mogłyby być inaczej / lepiej rozwiązane:
- brak NFC - mi osobiście nie przeszkadza, ale średniaki z 2014 miały już ten standard
- brak USB typu C - a dlaczego tu go nie ma? 🙁
- brak możliwości zamiany klawiszów funkcyjnych na gesty czytnika papilarnych
- urządzenie debiutowało w końcówce ubiegłego roku. Szkoda, że nie z Oreo.
W ogólnym rozrachunku, mimo pewnych niedogodności, z Huawei Mate 10 Lite jestembardzo zadowolony i mam nadzieję, że zbyt szybko zdania nie zmienię! 😃