Cześć,
swojego S7E kupiłam na początku stycznia i byłam całkiem zadowolona. Z telefonu korzystam w stopniu raczej umiarkowanym, bateria trzymała mi spokojnie dwa dni. Kilka dni temu bateria zaczęła wyczerpywać się w zastraszającym tempie, bo nawet 40% w ciągu nocy (wyłączone wi-fi i transmisja danych, jedynie była włączona opcja always on display, ale korzystałam z niej od samego początki i nic takiego nie miało wcześniej miejsca). Po wyłączeniu funkcji always on display wszystko wróciło do normy. Wczoraj podczas 5-10 minutowego korzystania z facebooka i przeglądarki zauważyłam, że telefon mocno się nagrzał, wyświetlacz zaczął mrugać i było widać bardzo delikatne, ciemniejsze paski na białym tle. Rano już nie było tego problemu, ale nie miałam czasu, żeby się telefonem pobawić. Z kolei popołudniu po kilkuminutowej rozmowie głośnik nagrzał się tak bardzo, że aż parzył ucho i problem z migającym ekranem wrócił. Dodatkowo na prawej krawędzi pojawiają się różowo-zielone kreski. Jakieś pomysły co to może być? Dodam, że jestem osobą, która dba o swój sprzęt elektroniczny, telefon nigdy nie upadł, nie został zalany (o ile można w przypadku tego telefonu mówić o zalaniu) itp. Zastanawiam się, czy oddając go na gwarancję nie będą próbowali się wykręcić jakimś uszkodzeniem mechanicznym (trochę się naczytałam na różnych forach).
Z góry dzięki za pomoc!