Z doświadczenia wiem, że w pomieszczeniach to najlepsze foto, powiedzmy półprof. aparatami z wysokimi użytecznymi czułościami to i tak najlepiej wychodzą na niskim ISO z zewnętrzną lampą.
Tutaj, zmniejszając ISO do mniejszych wartości, ale zwiększając czas dla poprawnej ekspozycji w kiepskich warunkach jakimi są pomieszczenia, dostajemy szum.
Powody są co najmniej dwa. Napierniczone pixeli na b. małej powierzchni matrycy. Mogli dać 12mpx i było by lepiej, dwa, to matryca przy dłuższych czasach się nagrzewa.
Wnioskuję tak, bo testując ten aparat. Często wyższe iso wyglądało lepiej niż niższe na dłuższym czasie. (Praktyka na odwrót z teorią)
Szum też na różnych matrycach różnie wygląda, równe ziarno będzie i będzie ok, a takie nierównomierne plamy jak farbą olejną to już nie.
W tych wywodach pomijam kwestię stabilizacji.
Do tego dochodzi b. agresywny algorytm odszumiania, poprawy koloróków itd. (AI).
Jaki byś nie miał telefon, to należy zapomnieć o wycinaniu z kadru. Tak jak skadrujesz, tak trzeba zostawić. Zero przybliżania cyfrowego bo to to samo.
Tu też się kłania szeroki kąt widzenia tylnego aparatu. To najbardziej mi przeszkadza, w większości sytuacjach. Lepiej z nim jest tylko przy panoramach i foto budynków.
Następnym telefonem jaki kupię, będzie taki z kilkoma obiektywami o różnych ogniskowych. szeroki, normalny i wąski kąt. Jak tylko z cenami się uspokoją.
Wydaje mi się, że trochę się wycofują przy aktualizacjach z agresywnym wyostrzaniem.
Polecam zawsze ciut poprawić jpg snapseed'em. Rawy to inna bajka.
Jak dla mnie da się robić fotki HM20L, ładna pogoda na zewnątrz, cienie wyciągnięte w/w programem:
ISO50
1/1000s
F 1,8
3,95mm
dodana zawartość
W pomieszczeniu, sztuczne światło:
ISO 320
1/25s
F 1,8
3,95mm
dodana zawartość
Ciężkie warunki, światło sztuczne zastane
Powyciągałem cienie, na zderzaku brzydka kolorowa kasza wyszła po tym zabiegu.
ISO 640 1/20s