Witam,
Mam problem, Córce wpadła do morza niestety motka g5s. Była raczej wyłączona jak to się stało, ponieważ była w torebce szybko ją wyjeliśmy i próbowaliśmy ją osuszyć bez włączania, ale niestety Córka za szybko chciała ją włączyć i podejrzewam że mogło dojść do zwarcia, chociaż znajomy mówi że jak wpadła do słonej wody to i tak nie ma szans na uratowanie telefonu. Przy próbie ładowania migała tylko na biało dioda. Teraz po kilku dniach po podłączeniu do ładowarki telefon wogóle nie reaguje. Ponieważ Córce najbardziej zależy na zdjęciach, pytanie czy jest sens wogóle próbować oddać go na gwarancje. Domyślam się że i tak zostanie odrzucona z powodu zalania a telefon nie jest jak wiadomo wodoszczelny. Zastanawiam się czy serwis nie obciąży mnie w takim wypadku dodatkowymi kosztami.
Czy można jakoś próbować odzyskać dane z telefonu na własną ręką, próbowałem wejść w tryb serwisowy ale bezskutecznie.
Dziękuje za podpowiedź
Pozdro
Piotr