Witam wszystkich
Odkupiłem od swojej firmy za grosze telefon Samsung Galaxy S6 G920F w kolorze białym. Telefon leżał sobie u kogoś w szafie, wizualnie stan bardzo dobry.
Niestety nie uruchamia się. Początkowo nie reagował na ładowarkę, podłączony do niej nie pobierał prądu. Po kilkunastu godzinach bycia podłączonym zaczął pobierać prąd z ładowarki, ale na ekranie nic się nie pojawia, nie ma postępu ładowania i nadal nie da się go włączyć. Gdy jest podłączony do ładowarki powoduje wyraźny spadek napięcia na ładowarce z 5V na 4,40 – 4,7V (w zależności od mocy ładowarki) tak jakby miał zwarcie i następuje ciągły przepływ prądu z ładowarki do telefonu o natężeniu 0,36A. Podczas tego procesu telefon delikatnie grzeje się punktowo ok 1 cm na lewo od obiektywu patrząc na tył aparatu. Proces ten może trwać bez końca i telefon nie ładuje się i nie włączy się.
Jeśli telefon potrzyma się wystarczająco długo na ładowarce (przez całą noc pobrał ponad 4000 mAh) to po odłączeniu oczywiście nadal nie działa, ale po chwili robi się cały ciepły tak jakby oddawał tą zgromadzoną energię przez ładowanie w obrębie telefonu przez jakieś zwarcie w jego wnętrzu i po jakimś czasie stygnie pewnie jak bateria się wyładuje. Podobnie dzieje się na ładowarce indukcyjnej, ale tam grzeje się bardziej przy samym ładowaniu i chwilę po. Telefon nie jest wykrywany przez komputer.
Od czego zacząć? Bateria do wymiany, czy od razu szukać płyty głównej do tego? Czy ten moduł ze złączem ładowania tez może być uszkodzony? Z góry bardzo dziękuję za wszelką pomoc.