Dzień Dobry
Otóż telefon używany był może z dwa miesiące, po tym czasie został wrzucony do szafki i leżał tam sobie może z 4 miesiące. Dzisiaj go wyciągnąłem i wiedziałem że bateria na pewno padła, jednak po podłączeniu do ładowania nic się nie wyświetlało. Po około godzinie załapał i udało mi się go włączyć(miał 16%), jednak przy ładowaniu oryginalną ładowarką(ori kostka, kabel już nie oryginalny), co chwile przerywa się ładowanie i procenty nie rosną a spadają. Po zmianie ładowarki na jakąś inna zaczął ładować się normalnie ( nie mam jak sprawdzić czy to faktycznie wina kostki)
I tu moje pytanie czy mogło się coś uszkodzić przez ten czas w telefonie, czy jakimś magicznym sposobem popsuło się coś w oryginalnej kostce (nie używanej od tamtego czasu)?