Przede wszystkim należy odróżnić rodzaje źródeł: te wysokojakościowe od tych szmatławych, mających iluzję jakości roztaczaną przez autora/ów...
Jeśli chodzi o mnie to jestem z lat kiedy to królowały te drugie źródła (szpanerzy) a więc wykształciłem sobie mega znajomość "rynku" pomocy naukowych oraz rozpoznawania co jest badziewiem,a co wartościowe......
W związku z tym ja jestem samoukiem.