Witam, wczoraj miałem dziwną sytuację, otóż przeglądałem sobie internet i ładowałem smartfon oryginalną ładowarką i kablem, smartfon kupiony z miesiąc temu, nagle w kostce ładowarki był jasny błysk (jakby mały wybuch?) głośny trzask, po czym w całym domu bezpieczniki odłączyły prąd. Smartfonowi nic się nie stało, kostka śmierdzi spalonym plastikiem, a kabel działa bez zarzutu, ładowarki nie sprawdzałem, ponieważ nie chce znowu wywalenia bezpieczników. Ogólnie od początku jak kupiłem smartfon ładowarka mocno się nagrzewała (nie aż tak, żeby plastik się topił, ale trzymanie jej w rękach nie parzyło jak od ognia, lecz sprawiało dyskomfort przez wysoką temperaturę, coś jak kaloryfer), a gdy się zbliży do niej ucho, było słychać piszczenie/syk. Myślałem, że to normalne, ponieważ jest to typ ładowarki Quick charge. Oczywiście sprawę zgłosiłem sprzedawcy, dostałem informacje, że dostane nową ładowarkę z chin (jej dostawa potrwa 20 dni...) Smartfon kupiony (za ponad 600 zł) od sprzedawcy na allegro ze zweryfikowanym jako sklep, pod ofertą tego smartfona same 4 i 5 gwiazdek, wszystkie pozytywne. Była możliwość, że ładowarka była podrobiona czy może to jakaś wada fabryczna? Pozdrawiam.