Przesiadłem się z OnePlusa 6, czyli ze smartfona na OxygenOS, a jak wiadomo, telefony tego producenta oferująmaksymalnąszybkość i płynność. Przynajmniej jak natelefonyz Androidem. Zero przycinek, zawieszeń. Moją główną obawą przed przesiadką na S21+ byławłaśnie optymalizacja. Ostatni raz miałem Samsunga 7 lat temu, był to Galaxy S Advance. Zamulał niemiłosiernie, bardzo źle go zawsze wspominałem i zraziłem się do Samsungów na długie lata.
Więc jak jest na S21+? Sama szybkość uruchamiania aplikacji, działania jest ok. Płynność nie jest już jednak tak nieskazitelna jak na smartfonach od OnePlusa. Wydaje mi się jednak, że wcodziennym użytkowaniutego jakośbardzo nie odczujemy. Osobiście lekkie przycinki animacjizdarzyły mi się na animacji wracania do ekranu głównegopodczaspobierania/instalacji aplikacji z Google Play. Ten sam case miałem chwilę po zmianie motywu systemu z jasnego na ciemny. Dużej poprawy musi się doczekać aplikacja aparatu, ona gubi klatki animacji najbardziej. Ścinki nie zdarzają się zawsze,ale Samsung musi jeszcze trochę popracować nad swoją nakładką OneUI, żeby była lżejsza, a animacje bardziej płynne. Tak duża korporacja, z takim budżetem powinna lepiej dopracować system. W końcu telefon do tanich nie należy, a nawet jest jednym z najdroższych na rynku. Procesor został znacząco usprawniony i nie odstaje już tak znacząco od Snapdragona więc nie w nim, a właśnie w optymalizacji szukałbym winy. To, że Europa (nie wiem czy inne rejony również) dostaje gorszy procesor to kpina. Odczuwalne nagrzewanie się telefonu odczułem podczas równoczesnego ładowania baterii i oglądania YT. Poza tym, jest ok.
Wyświetlacz to chyba najmocniejszy element S21. Samsung zawsze słynął z dobrych AMOLEDów. Są już tak dobre, że ciężko zauważyć jakieś poprawki w najnowszych modelach. Mega jakość, przyjemnie się na to patrzy, dodając 120Hz też przyjemnie się obsługuje. Zmniejszenie rozdzielczości akurat moim zdaniem to dobry wybór. Zaoszczędzamy na baterii, a większa rozdzielczość niewiele daje przy takiej szerokości ekranu. Jasność tego ekranu jest mega, nie widziałem jeszcze tak jasnego ekranu w telefonie. 1300 nt robi robotę. Lato, słońce, plaża - nie będzie już problemu z przeczytaniem co znajduje się na ekranie.
Bateria na plus. Pierwsze dni nie były rewelacyjne, ok. 7-8h pracy na ekranie, na samym WiFi, ale winowajcą okazała się przeglądarka Chrome. Używając tej Samsungowej znacznie wydłużyłem czas pracy na baterii. 10h jest do wyciągnięcia na spokojnie, mój poprzedni telefon wytrzymywał około 6więc różnica jest dla mnie kolosalna.
Zdjęcia to bajka.Ogromnaprzepaść pomiędzy Samsungiem a moim poprzednim telefonem. Zarówno przedni jak i tylny aparat jest na wysokim topie. Oczarował mnie zoom, który pozwala z bardzo dużą dokładnością (jak na telefon) sfotografować księżyc w nocy. Na Instagramie czy Snapchacie wygląda to jeszcze średnio, developerzy aplikacji widać, że jeszcze nie dopracowali appki pod nowego smartfona.Z czasem się to na pewno poprawi chociaż i tak wiem, że nie będzie to wyglądało tak dobrze jak na iOS w tych aplikacjach.
Wreszcie czytnik linii papilarnych w ekranie, który jest szybki i niezawodny. Znacznie wygodniejszy niż ten z tyłu. Dla lepszej dokładności polecam dodać po 2 razy ten sam palec.
Mikrofony igłośniki to również absolutny top. Jakość rozmów, nagrywanych głosówek to jest zupełnie coś innego niż w moich poprzednich smartfonach. Głośniki są wystarczająco głośne, w dodatku w stereo. Słychać nawet mini bass, troszkę niskich tonów co do tej pory było bardzo rzadkie w telefonach.
Nie ma jacka, nie ma kart SD. Osobiście mnie to nie boli, od kilku lat używam tylko słuchawek na BT, a pamięci 128 GB i tak nigdy nie zapełnię. Usługi chmurowe są teraz bardzo tanie, także polecam.Dodatkowa ochrona w postaci kopii zapasowej w razie czego może się przydać.
Sam design, bryła S21+ bardzo mi się podoba. Oprócz Phantom Black żadna inna kolorystyka do mnie nie przemawiała. Czarny mat to jest to co lubię, w dodatku jest praktycznybopasuje do wszystkiego i mało się palcuje. Oglądając testy wytrzymałościowe i testy wodoodporności S21+ wydaje się być dobrze zaprojektowanym smartfonem, sam natomiast nie zamierzam tego testować, zwłaszcza wytrzymałości. Wodoodporność traktuję jako feature w razie deszczu, przypadkowego zalania telefonu napojem.
Cena to dla mnie tak naprawdę jedyny minus. Za moją wersję Samsung kazał sobie zapłacić 4799 zł. W dodatku bez ładowarki w zestawie. Nie byłoby to tak żałosne, gdyby nie fakt, że jakiś czas temu Samsung wyśmiewał podobną decyzję Apple. Choć domyślam się, że mógł to zrobićjakiś pojedynczy pracownik social media, to jednak nie sprostowali tego.Cena ładowarki w oficjalnym sklepie Samsunga to 89 zł, w innych e-sklepach można znaleźć 10 zł taniej, ale raczej ceny są podobne. Uważajcie na allegro bo widziałem, że są tam podróbki za 59 zł. Słuchawek też nie dali do pudełka, ale to mnie akurat nie dziwi.
Podsumowując. Polecam, ale jeżeli przesiadasz się ze starszego telefonu.Wydaje mi się, że nie było zmian na tyle dużych,aby przesiadać się zesmartfonów z lat 2019, 2020.
Edit:
@xantospl
Kupowałem z x-kom, więc na odpowiedź czy dostanę bonusy będę musiał jeszcze trochę poczekać.