Telefon G1 potrafi przeżyć upadek z dachu samochodu podczas hamowania - może tylko odlecieć klapka od baterii. No i lekko sie telefon podrapać... ale gdy go samochód przejedzie - już tego nie przeżyje.
Skąd to wiem? Mój pierwszy G1. Dbałem o niego zawsze, nawet tak, gdy zimą zdejmowałem płaszcz przed włożeniem go do samochodu, to wyciągałem z kieszeni telefon, aby czasem przypadkiem nie wyleciał. Raz położyłem go na dachu samochodu wsiadając i zapomniałem. Po przejechaniu kilku kilometrów zorientowałem się co zrobiłem - wydawało mi się, że telefon musiał zlecieć już - kilka skrzyżowań, świateł, zakręty. Tak więc - dałem po hamulcu i patrzę jak przelatuje przed szybką.... spadł na asfalt - świeci. Mówię sobie ufff, ulga. Tylko pewno obudowę wymienię i będzie ok. Dałem awaryjne - zacząłem wysiadać - jakiś palant mnie wyprzedził i centralnie przejechał... aua. Taki to oto smętny koniec G1. ;-)
Od wczoraj mam nowego, po półrocznej przerwie 🙂
(dla bezpieczeństwa kupiłem dwa nowe egzemplarze) 😃