Opiszę sytuację. Od NJU (mam prepaid) mam na lato promocję 20GB, także korzystam sobie tylko i wyłącznie na danych mobilnych. W domu internet śmiga, jako tako ale śmiga BAND 20 (LTE / LTE+) do najbliższego nadajnika mam ok 900 metrów.
Pojechałem sobie na miasto. Do miasta (Zielona Góra) mam jakieś ok 7~8 km. Co się okazało? Ano to że internet mobilny mi nie działa, a że jechałem z bratem to miałem możliwość sprawdzenia czy to nie jest czasem awaria sieci. Brat ma też NJU (abonament) i u niego działa więc awarię sieci wykluczyłem (?)
Pokręciłem się trochę po mieście i za nic internet mobilny nie chce działać u mnie, a na wyswietlaczu widzę że pokazuje ładnie zasięg oraz LTE+. Wykonałem uruchom ponownie telefon i to samo.
Najlepsze jest to że jak wróciłem pod dom internet mobilny wrócił. Teraz się zastanawiam co to to było 🤔 Dziwna sytuacja. Mieliście coś podobnego u siebie?
Aż mam chęć jechać jeszcze raz do miasta to przetestować.. Pierwszy raz spotykam się czymś takim jak długo żyję.