Android jako system dla urządzeń mobilnych nie posiadających "magazynów" plików rzędu setek GB/TB preferuje przechowywanie ich w "chmurze". Nawiasem mówiąc jest to obecnie ogólna tendencja dla wszystkich systemów operacyjnych.
Po ostatnich "występach" FBI, RIAA i innych paranoidalnych organizacji producenckich, trzeba zastanowić się nie tylko nad standardowym bezpieczeństwem plików, ale też nad możliwością ich utracenia na zawsze.
Ostatnim przykładem jest MegaUpload.
Użytkownicy Androida sporo korzystają z DropBox choćby dlatego, że preferuje go Titanum Backup.
Co będzie jeżeli pewnego dnia na podstawie choćby ACTA, FBI zamknie ten serwis, a później Evernote i podobne?
Można się założyć, że wielka część użytkowników Androida przechowuje tam w swoich kopiach także pliki filmów, muzyczne, ebook...
Wczoraj robiłem kopię systemu i plików przed wielkimi porządkami w Androidzie. Kartę pamięci i dysk w komputerze mam "full", więc posłałem wszystko do DropBox, a później natrafiłem na artykuł jakiejś amerykańskiej gazety o tym, że FBI i RIAA ostrzy sobie zęby na inne portale/serwery typu dysk wirtualny.
Dzisiaj za chwilę pędzę na giełdę komputerową kupić jakiś używany dysk - bo ceny nowych są astronomiczne - i zabieram z DropBox, Evernote swoje kopie i notatki.
No ale co dalej??