Nie wiem nad czym tu się rozpływją wszyscy.
Po pierwsze: cegła jak z poprzedniej epoki- producenci nie znają umiaru i projektują nieporęczne grzmoty. Przypomina mi to zachłyśnięcie się technologią tak, jak to miało miejsce w przypadku Nokii i jej N-Gage- niby to był telefon, ale nie dało się przez to normalnie rozmawiać (bo człowiek wyglądał jak przychlast, a pozycja , w jakiej trzeba było trzymać teleon, była niewygodna).
Po drugie powierzchnia ekranu świeci się jak psu jajca- zauważcie, że wszystko się w niej odbija i nawet położony obok HTC wypadał pod tym względem lepiej.
W żadnym wypadku nie jestem uprzedzony do Motoroli. Wręcz przeciwnie, bardzo lubię tę firmę za design ich telefonów i wysoką jakość wykonania (V9- świetna klapka z metalową obudową). Ściganie się ze skośnookimi z HTC mija się z celem, bo tamci będą iść w zaparte zgodnie z hasłem "większe, szybsze, bardziej błyszcząco-świecące".
Telefon ma być telefonem i chociaż smartphone to już mały komputer o pokaźnej mocy obliczeniowej, to robienie z niego czegoś pomiędzy telefonem a tabletem, to już pomyłka. Gdzie to trzymać (chyba tylko w wielkiej, damskiej torebce), jak przez to rozmawiać (może trzeba chwytać oburącz)?
Dlatego Shadow otrzymuje ode mnie status "no-go" i powinna wrócić do designerów.