Witajcie.
W związku z tym, iż moja druga lepsza połowa i na pewno piękniejsza w rozbrajający sposób przekonała mnie do podarunku w postaci LG P940 PRADA, nie miałem innego wyjścia jak tylko go zakupić.
I tak moja żoneczka przesiadła się z SGS II na powyższy model, a w związku z tym faktem chciałbym podzielić się paroma spostrzeżeniami, które mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły w tym modelu.
Telefon kupiony od dystrybutora bez żadnego brandu na GINGERBEAD 2.3.7 😃
Samo wykonanie nie pozostawia dużego marginesu życzeń co do jakości czy spasowania poszczególnych elementów.
Obudowa nie trzeszczy a sam kształt telefonu powoduje że przyjemnie trzyma się go w ręku.
Niestety samo umiejscowienie, stylowych i dobrze wykonanych przycisków w górnej części obudowy, pozostawia mały niedosyt pod względem ergonomiczności.
Najmilszym jednak zaskoczeniem było dla mnie płynność i szybkość reagowania na dotyk i ruch.
Już samo odblokowanie ekranu daje wyraźny sygnał "JA NIE LAGUJE", nie mówiąc o tym że w trakcie robienia zdjęć i obracania aparatu czujnik położenia reaguje bez NAJMNIEJSZEJ ZWŁOKI -masakra. Mówiąc szczerz nie przypuszczałem że kiedykolwiek dostanę w rękę tak płynnie działającego ANDROIDA nawet w porównaniu do i9250 na ICS.
Samsung może się baaardzo wiele nauczyć od LG pod względem dopracowania nakładki.
Telefon reaguje natychmiastowa bez najmniejszych oznak LAGOWANIA, które to było obecne w każdym ROMIE czy to stokowym czy od dewelopera w przypadku samsunga, a przeżyłem SGS I i 2szt. SGS2.
Pomijając brak AMOLEDa, samsung daje ciała i to tak mocno, że nawet trudno jest się z tym uporać deweloperom.
O mało bym był zapomniał.
W SGS II bateria przy normalnym użytkowaniu przez moją żonkę na 2G i wyłączonym WIFI trzymała max 24h, a tutaj LG przy włączonym 3G z kilkoma krótkimi sesjami WIFI zakończył pracę po - uwaga - 4 dobach.
Czekam tylko na ICSa 😉