Krótko mówiąc daliście się wyrolować Saturnowi. Saturn dostał 2kzł, a Wy nie macie produktu, tylko świstki na niewiadomo co. Parę cytatów, które wyjaśnią Wam systuację (sedno w punkcie 2):
Ustawa Konsumencka:
1. Jeżeli towar jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową poprzez naprawę albo wymianę na nowy. Chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie kosztów uwzględnia się:
- wartość towaru,
- rodzaj i stopień niezgodności, a także
- niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia jego oczekiwań.
[...]
Kupujący (nie sprzedawca) wybiera konkretne roszczenie, tj. żądanie naprawy lub wymiany, należy to zrobić na piśmie. Jeżeli kupujący, w razie stwierdzenia niezgodności towaru z umową, zażąda doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umową nie wskazując, w jaki sposób (poprzez wymianę czy poprzez naprawę), sprzedawca może wyznaczyć kupującemu w tym celu odpowiedni termin. Po upływie wyznaczonego terminu uprawnienie do dokonania wyboru przechodzi na drugą stronę, czyli sprzedawcę.
2. Konsument może żądać obniżenia ceny albo odstąpienia od umowy (zwrotu pieniędzy), dopiero gdy nastąpiła jedna z sytuacji:
- sytuacja opisana w pkt.1 (naprawa lub wymiana jest niemożliwa lub wymaga nadmiernych kosztów),
- sprzedawca nie zdoła wymienić lub naprawić produktu w odpowiednim czasie (przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia),
- naprawa albo wymiana naraża kupującego na znaczne niedogodności.
KONIEC CYTATU
Powinniście otrzymać gotówkę do ręki. Na taką okazję najlepiej przygotować dyuktafon lub kamerę i nagrać zgłoszenie żądania odstąpienia od umowy z tytułu niezgodności towaru z umową (telfon ma być telefonem a nie multimedialną cegłą). Jak sprzedawca robi problemy ze zwrotem gotówki, informujecie go, że nagraliście rozmowę i prosto od niego udacie się do rzecznika praw konsumenta, który dopieprzy mu taką karę, że odechce sie im sprzedaży telefonów. Możecie poprosić go również o oświadczenie pisemne, że odmawia zwrotu gotówki i realizacji reklamacji (reklamacja- tutaj odstąpienie od umowy). Jak nie będzie chciał tego zrobić, to również macie to nagrane. Tak czy inaczej- pieniądze dostaniecie do kieszeni.
Co bym zrobił na Waszym miejscu?
Wziąłbym kupony i kupił za nie Samsunga Galaxy S i po 5 minutach przedstawił sprawę i zażądał zwrotu gotówki lub wymiany na działający model z powodu niezgodności towaru z umową. Naprawa jest niemożliwa, bo Samsung sam nie wie, co jest nie tak, więc racja jest po Waszej stronie. Wadliwe działanie telfonu możecie również udokumentować (nagranie wideo, gdy dzownicie do kolegi obok i Wasz SGS przestaje wysyłać dźwięk), gdyż dział serwisowy może być uparty i mówić, że nie jest w stanie odtworzyć usterki. W takim przypadku ponownie zgłaszamy sie do Rzecznika praw konsumentów i prosimy go, aby skontaktował sie z serwisem i im pogroził palcem.
Walczcie do końca i nie dajcie robić z siebie wałów. Kasę mają Wam zwrócić i nie robią łaski.