Ten rootkit nie pyta o uprawnienia bowiem jest to moduł do jądra. Dwie rzeczy muszą tutaj jednak zostać spełnione.
Trzeba moduł dostarczyć na telefon. Wystarczy się trzymać prostej zasady - nie instalować ROMów nieznanego pochodzenia. Proste?
Druga sprawa - telefon wysyła shella na numer telefonu z którego zadzwonił haker. Tylko skąd ten haker będzie znał mój numer telefonu?
Taka myśl odnośnie zabezpieczeń - nie jest ważne, że zabezpieczenie można złamać, bo z każdym można. Istotne jest, że tych zabezpieczeń jest kilka. W tym przypadku dwa i mimo, że teoretycznie możliwe to wystąpienie obydwu jednocześnie jest bardzo trudne do spełnienia. Inna sprawa to niewspółmierność kosztów do zysków. Czy na prawdę Wam się wydaje, że takiemu hakerowi będzie się chciało Was atakować? Po co? Żeby przeczytać SMSy? Żeby nabić rachunek internetowy? Co mu to da?