Baterie/Akumulatory stosowane w elektronice użytkowej w dzisiejszych czasach (czytaj m.in. telefony komórkowe, tablety, laptopy itp.) są doposażane w elektroniczne moduły zarządzania trybem ładowania i rozładowywania ogniw, więc nie ma większego znaczenia na krótką metę jakim zasilaczem USB (5V) dysponujemy. Natomiast słuszne jest stosowanie zasilacza o wartościach ustalonych przez producenta ogniw w celu zapewnienia optymalnego czasu ładowania. Chodzi o to, że jeżeli producent przewidział do akumulatora o poj. 2,6Ah ładowarkę o wartościach wyjściowych 5V 1A to znaczy, że przy tych parametrach zostaje zachowany umowny stosunek zapewniający dostarczenie dostatecznej ilości energii potrzebnej dla zapewnienia komfortowej pracy, oraz ładowania baterii do ekonomicznego punktu widzenia (miniaturyzacja, koszty produkcji, ochrona środowiska). Oczywiście możliwe jest zastosowanie ładowarki o mniejszym bądź większym prądzie ładowania, jednak ładowarka o mniejszym parametrze natężenia może nie być w stanie dostarczyć odpowiednio dużo energii dla zapewnienia zapotrzebowania tejże przez telefon, natomiast ładowarka, która oferuje większą wartość natężenia prądu jest z reguły większa, cięższa, droższa w produkcji i niekiedy również pobiera więcej energii w trybie jałowym.
Reasumując, jeżeli nie mamy w danej chwili wyjścia możemy nawet zabezpieczyć się energią dostępną w portach USB komputerów (max około 0,5A) jednak należy mieć na uwadze, że aby ogniwa baterii zostały naładowane należy wyłączyć w telefonie tak dużo jak się da. Z tego samego powodu możemy też zastosować zasilacz oferujący natężenia z rzędu 5-10A i więcej bez uszczerbku na żywotności i wydajności ogniw, ponieważ wspomniane na wstępie moduły elektroniczne i tak nie przepuszczą większego prądu niż jest to konieczne.
Dla potwierdzenia tej tezy pozwolę sobie zamieścić krótką informację z wolnej encyklopedii:
Baterie litowo-jonowe muszą być ładowane 2 fazowo:
1 faza - ładowanie stałym prądem o wartości odpowiedniej dla danego ogniwa, aż ogniwo osiągnie 4,20 V
2 faza - ładowanie stałym napięciem 4,20 V, aż prąd spadnie do 50mA (dla pewnych typów ogniw Li-ion o napięciu znamionowym 3,70 V napięcie ładowania wynosi 4,10 V na ogniwo), lub do założonego ułamka wartości (np. 2 do 10%) prądu płynącego w pierwszym etapie.
Nie należy rozładowywać ogniw Li-ion do napięcia niższego niż 2,75V do 3,2 V na ogniwo
Podobne wytyczne obowiązują również w przypadku zastosowania ogniw Li-poly (litowo-polimerowych).
Co do testów to zdarza mi się ładować mojego Note ładowarkami 2A (posiadam taką w jednym z samochodów i przy tabletach), czyli oferującymi parametry zbliżone do tej z Note 2, jak również dosyć często mój telefon czerpie energię z zasilacza 10A na moim stanowisku serwisowym. Jeżeli chodzi o czas ładowania to niestety jeżeli trwa krócej to nieznacznie, bo nie zauważyłem większej różnicy. Co do kondycji baterii po takim traktowaniu to po niemal 12 miesiącach takich praktyk bateria jest w idealnej kondycji i nie zauważyłem nic co mogłoby wskazywać na jej zwiększone zużycie.
Oczywiście zdarza się mi się też podłączać telefon do portu USB komputera, jednak takie rozwiązanie ciężko nazwać ładowaniem jeżeli mówimy o Note, wszak podłączony w ten sposób jako wyłączony ładuje się nie dłużej jak 4 godziny.