Nie dawało mi to spokuju od dawna i dziś znalazłem troszkę więcej czasu aby się pobawić w "małego elektronika"...
Przecież jeżeli zastosowanie ładowarki o większej mocy dawałoby jakis rezultat, to fabryczna pracowałaby cały czas przeciążona (przecież SGS chciałby więcej mA niz może dać fabryczna ładowarka). Skutkowało by to przegrzewaniem się ładowarki i jej uszkadzaniem... Ale do sedna:
Nie mając pod ręką żadnej ładowarki o większej mocy (a i oryginalnej nie chciałem rozbierać), podłaczyłem SGS pod linie 5V w komputerze (skromne 30A dopuszczalnego obciążenia, chyba wystarczy? 😉. Efekt był taki jakiego sie spodziewałem, pobór prądu, niezależnie od stanu telefonu (wyłączony, właczony, obciążony gierką, jasność na 100%, włączone wifi, BT, GPS,a także wszystko naraz) wynosił 600mA (0,59-0,60A)... Tak, mniej niz ma oryginalna ładowarka. Co prawda tel nie był rozładowany do końca (poziom baterii 38%) ale uważam, że nie ma to żadnego wpływu na max pobór prądu... Na potwierdzenie dołączam kilka fotek, myslę, że rozwieje to wszelkie watpliwości...
Oczywiscie SGS naładuje się szybciej jak bedzie wyłączony, ponieważ wtedy całe 600mA idzie na ładowanie baterii, pomiarów bez baterii nie udało mi sie przeprowadzić (SGS nie startował przy podłączonym tylko zasilaniu)...
Reasumując, efekt placebo cały czas zbiera swoje zniwa 😃. Jak dla mnie jest to koniec dyskusji o zamniennikach...
Pozdr.