może nie tyle szkodliwy, co zupełnie niepotrzebny z punktu widzenia żywotności baterii
to miało sens w przypadku NiCd, bo tego wymagała "chemia" ogniwa
akumulatory litowe co najwyżej można kalibrować - dopasować do urządzenia
innymi słowy chodzi o to, aby urządzenie "nauczyło" się jak działa podłączona do niego bateria i właściwie informowało o jej stanie
układ elektroniki wbudowanej w ogniwo dba o jego bezpieczną eksploatację
natomiast sprawdzone w praktyce jest to, ze ogniwa litowe niszczą się w tempie ekspresowym, gdy są eksploatowane tak, jak w 90% laptopów, czyli stale naładowane, nie rozładowywane i trzymane w przegrzewającym się urządzeniu (ładowarka na stałe podłączona do lapka)
to zabija akumulator w niespełna pół roku
akumulatory litowe nie znoszą być zbyt rozładowane, przeładowane i podgrzewane
to je zwyczajnie niszczy
doładowywanie w czasie zwykłego cyklu ładowanie - rozładowywanie jest ich naturalnym stanem pracy i najmniej wpływa na ich żywotność
dobrze zatem dla akumulatorka w telefonie jest nie katować go do zera absolutnego, choć elektronika ogniwa nie powinna dopuścić do jego uszkodzenia, jak również nie ekstremalne eksploatowanie telefonu podłączonego jednocześnie do ładowania
o ile elektronika ogniwa może zadbać o to, żeby nie zostało ono przeładowane, o tyle nie ma żadnego wpływu na temperaturę urządzenia (kontroluje to tylko w czasie ładowania ogniwa, ale nie ma "uprawnień" żeby odłączyć urządzenie od ogniwa z powodu temperatury), a naładowany do pełna akumulator i jednocześnie utrzymywany w wysokiej temperaturze jak już wspomniałem niszczy się bardzo szybko
tak, że darujmy sobie formowanie/formatowanie (nie będę wnikał w to która forma jest poprawna, każdy wie o co chodzi 😉 ) baterii/akumulatorów/ogniw (na dobrą sprawę w telefonach mamy ogniwo akumulatora, a nie baterię ogniw, baterią były akumulatory NiCd, bo składały się z kilku ogniw NiCd) litowych, bo to bezcelowe
można je od czasu do czasu skalibrować
procedura niby taka sama - rozładowanie do minimalnej pojemności i naładowanie do maksymalnej, jednak ma to na celu zupełnie co innego niż wydłużenie żywotności